fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

Detektyw rozmyślał o obojętności wszechświata na nasz los. O tym, jak straszna jest ludzka sytuacja z perspektywy kosmicznej. O tym, że jakakolwiek próba zrozumienia wszechświata kończy się szaleństwem. O tym, że niezrozumiałe śmierci i samobójstwa będą się działy zawsze, a my jesteśmy wobec tego bezradni i możemy się temu przyglądać niczym ślepcy. Cieszył się rzecz jasna na złapanie wariata, który namawia ludzi do samobójstw, w jakiś sposób ich do tego skłania, ale jednocześnie dopadały do ponure myśli o tym, o jak wielu jest jeszcze takich szaleńców, którzy pozostają na wolności i wciąż bez trudu realizują swoją „misję” zabijania.

- Nie jesteś przypadkiem głodny? Zatrzymałbym się w Macu albo na stacji” – odezwał się jakiś głos, a Fatalny aż podskoczył z przerażaenia.

- Boże, to ty! Kompletnie zapomniałem, że tu jesteś – powiedział Detektyw.

- No właśnie zauważyłem, że odpływasz w swoich myślach gdzieś daleko, wyglądając jakbyś miał nierówno pod sufitem” – odpowiedział Jurek.

- Słuchaj, nie do mnie takie teksty, bo jedno moje słowo i wylatujesz z tej roboty. A co do stacji, to weź  mi kawę i hot-doga” – powiedział Fatalny.

„A jeśli ten młody dureń ma rację i rzeczywiście mam nierówno pod sufitem? Kto normalny na co dzień rozmyśla o obojętności wszechświata czy rozpacza nad dziejącymi się na całej planecie tragediami? Nie no, nie mogę dać sobie tego wmówić. To ta praca! To pewnie ta praca mnie do tego doprowadziła! Jak tylko będzie okazja, to biorę urlop” – rozmyślał w międzyczasie Detektyw.

Wrócił Jurek i Fataliście od razu zrobiło się lepiej na zapach świeżej, aromatycznej kawy.

- Na czym my to skończyliśmy? Ach, już wiem, jesteśmy w drodze po seryjnego mordercę, który zmusza ludzi do zabijania się w okrutny sposób. Nie mamy pojęcia, czemu to robimy, ile razy to się już stało i czemu nikt do tej pory go nie złapał, ale to nic - dla nas to pestka, prawda młodzieniaszku? - odezwał się ironicznie Detektyw.

Komentarze

Dodaj komentarz