Źródło tekstu i zdjęcia: KMP Żory
Źródło tekstu i zdjęcia: KMP Żory

Według zeznań rodziców, dzień rozpoczął się jak co dzień, czyli odprowadzeniem córki do autobusu, którym zawsze dojeżdżała do szkoły. Po tym jednak kontakt z dzieckiem się całkowicie urwał. Po krótkim czasie przestał odpowiadać telefon, a z internetu poznikały wszystkie konta społecznościowe. Przy próbie odbioru dziewczynki po szkole, okazało się, że do niej w ogóle nie dotarła.

- To był moment, w którym rodzice upewnili się, że to nie przypadek i o pomoc zwrócili się do policji. Do działań poszukiwawczych błyskawicznie zaangażowano wszystkie dostępne na ten moment siły i środki osobowe, w tym Oddziały Prewencji Policji w Katowicach, którzy w tym dniu pełnili służbę na terenie Żor. Sprawdzali miejsca, gdzie mogłaby przebywać dziewczynka, a także znajomych dziewczynki, z którymi mogła mieć ostatni kontakt - informuje żorska policja.

W poszukiwaniach rolę odegrali również rodzice zaprzyjaźnionej dziewczynki, którzy znali dobrze jej rysopis. Przejęci faktem zaginięcia dziewczynki, z własnej inicjatywy przemierzali Żory mając nadzieję na jej odnalezienie. Na jednej z ulic żorskiego rynku zauważyli 11-latkę, która odpowiadała rysopisowi zaginionej. Jak się okazało to był strzał w dziesiątkę. Do czasu przyjazdu policji zaopiekowali się dzieckiem, które później przekazane zostało pod opiekę rodziców.

- Na szczęście w tej sytuacji nie trzeba było prowadzić działań na ogólnokrajową skalę, gdyż dziewczynka odnalazła się. Szereg działań policji pozwoliły zawęzić obszar poszukiwań i sprawić, by 11-latka szczęśliwie wróciła do domu - podkreślają mundurowi.

Komentarze

Dodaj komentarz