Dzisiaj więc, nie wypada inaczej, tylko nazwać felieton i poruszyć temat – makówek. I pomimo, że nie jest to moja ulubiona potrawa, bo zdecydowanie od makówek stronię - to wiem, w tym roku, że dałbym wszystko za skosztowanie oryginalnych makówek mojej prababci Franciszki, świetnych makówek babci Ireny czy zeszłorocznych makówek mojej Mamy. To jednak nie jest już możliwe i choćbym stanął na głowie, choćbym napisał najwspanialszy felieton na świecie czy choćbym płakał przez cały rok – przemijającego czasu nie da się już cofnąć. I właśnie dlatego trzeba tak bardzo doceniać ten czas pod koniec roku, kiedy wszystko zatrzymuje się na chwilę i mamy nareszcie trochę czasu dla rodziny, dla siebie i na refleksje.
I bez względu, czy jesteśmy na rygorystycznej diecie czy lubimy wszystkie świąteczne maszkety, bez względu, czy jesteśmy bardzo religijni czy może trochę mniej - to jest ten czas kiedy możemy zawiesić intensywne tempo życia, odłożyć przegrzewający się telefon komórkowy i zwyczajnie w świecie, analogowo porozmawiać ze swoimi bliskimi. Prosta rzecz, a jakże ważna.
Korzystając z okazji chciałbym Państwu życzyć właśnie takich Świąt. Spokojnych, beztroskich, pełnych rodzinnego ciepła i miłości i z wszystkim najlepszymi śląskimi daniami na stole. Niech nadchodzący rok 2022 spełni Państwa oczekiwania, niech będzie lepszy od poprzedniego, niech dopisuje zdrowie, pomyślność i szczęście. I życzmy sobie wszyscy, żeby skończyły się już czasy pandemii – a ludzkość znalazła w końcu lekarstwo na koronawirusa, ale także na wirusa, który jest z nami znacznie dłużej - wirusa nienawiści do drugiego człowieka.
Łukasz Kohut
Komentarze