Na początku lutego po otwarciu lokalu pojawiła się policja z sanepidem. Foto: Dominik Gajda / Archiwum.
Na początku lutego po otwarciu lokalu pojawiła się policja z sanepidem. Foto: Dominik Gajda / Archiwum.

Takiego problemu nie mają jednak w rybnickiej klubokawiarni "Żółty Młynek". Jak podkreślają jej właściciele, nie zgadzają się na dzielenie społeczeństwa. 

- Jako rodzinna kawiarnia od zawsze sprzeciwialiśmy się, nie władzy, nie polityce, a wyłącznie segregacji ludzi. Jako rodzina z pewną historią nie pozwolimy nigdy więcej na segregację ludzi na lepszych i gorszych, na uprzywilejowanych i tych bez przywilejów. Bo od tego wszystko się zaczyna - mówią w rozmowie z nami właściciele Żółtego Młynka.

Podobne podejście ma rybnicka restauracja Batumi, która również wyraźnie sprzeciwia się kolejnym obostrzeniom.

- Od początku pandemii gdy otworzyliśmy restauracje głosiliśmy, iż nie segregujemy gości. Trzymamy się tego do dziś. Wszyscy goście są u nas równi i mile widziani. Dbamy o dezynfekcję i Wasz komfort. Pamiętajmy że wolność i nasza praca jest ważniejsza niż podziały polityczne - podkreśla Aleksandra Zarzycka.

To jednak nie jedyne lokale, które nie zgadzają się z kolejnymi rozporządzeniami, które obligują przedsiębiorców do weryfikacji paszportów covidowych. Podobnych miejsc na całym Śląsku jest zdecydowanie więcej. Wśród nich są restauracje, hotele i kluby.

Komentarze

  • Natalka 23 grudnia 2021 21:57Olek, tak przedluzaja ja tylko po to, zeby wlasciciele mlynka musieli segregowac ludzi.
  • Olek 23 grudnia 2021 19:26Rybniczanin to jest pseudopandemia. Rządzący będą i tak ją przedłużać tyle ile im będzie pasowało
  • Rybniczanin 23 grudnia 2021 18:52Przez takich ludzi pandemia trwa w najlepsze. Tacy ludzie swiadomie przykladaja reke do zgonow ludzi, ktorzy nie poradzili sobie z covidem. Kary nie powinny byc pieniezne tylko do odsiedzenia w zakladzie karnym.

Dodaj komentarz