W Polsce od 1926 roku nie było już demokracji – Piłsudski – przewrotem majowym – wprowadził autorytarne rządy. Oponenci polityczni lądowali jeden po drugim – nie, nie w systemie Pegasus, ale w realnym więzieniu. Wszyscy wiemy, jak to się często kończyło – choćby w przypadku Wojciecha Korfantego.
Sytuacja polityczna była napięta, tak wewnętrznie, jak i międzynarodowo. Ale nikt nie myślał, że ledwie 20 lat po dużej wojnie tak szybko wybuchnie kolejna. Ludzkość była po pandemii – w wyniku epidemii „hiszpanki”, która trwała 3 lata życie straciło około 100 mln osób. Na Śląsku mieliśmy wtedy autonomię – trzeba to odnotować – bo przecież o to tak naprawdę chodziło wielu ludziom w walkach 1919-1921, które teraz szumnie nazywa się w Warszawie „powrotem do macierzy” i próbuje, niestety także rękami Marszałka Chełstowskiego zacementować ten nieprawdziwy mit.
I dlatego nie rozumiem polityki zagranicznej rządu PiS od ponad 6 lat. Osłabianie sojuszy międzynarodowych, wojna z Unią Europejską, osłabianie wewnętrzne samej Unii przez polski rząd, fatalne stosunki z wszystkimi sąsiadami, jawna polityka antyniemiecka w mediach publicznych czy skandaliczna dyplomacja w kontaktach z USA mogą doprowadzić Polskę do sytuacji, którą tak dobrze znamy z podręczników historii – do kompletnego osamotnienia na arenie międzynarodowej. I to na własne życzenie! O ile już nie jest za późno, bo Putin, który przecież jest tylko wierzchołkiem całego aparatu państwa służb i oligarchów, chyba tym razem nie odpuści. Powody? Utrzymanie status quo w tej części Europy, zapobieżenie demokratyzacji i europeizacji Ukrainy i ostatni moment w historii, gdzie może jeszcze grać gazem, jako narzędziem nacisku. Później, gdy Europa przejdzie zieloną rewolucję i uniezależni się tego surowca – będzie już za późno. A polski rząd? Retorycznie antykremlowski, ale spójrzmy szerzej – w każdym działaniu – wspierający kremlowską agendę i powielający antyeuropejską narrację. Naprawdę przerażające.
Komentarze