Fot. Screen Facebook.com, Norymberga 2.0
Fot. Screen Facebook.com, Norymberga 2.0

Przypomnijmy, 32-letnia Ania, w połowie grudnia ubiegłego roku, z bólami w okolicach serca zgłosiła się do rybnickiego szpitala, o czym informowała jej mama, pani Mariola, która zrelacjonowała przebieg wydarzeń z 12 na 13 grudnia ubiegłego roku, zaś wcześniej lokalne media.

- Ania przez cały czas źle się czuła. Na korytarzu wyglądała jak worek kartofli. Była skulona i tak ją zostawili - mówiła pani Mariola.

Jak opowiada kobieta, w szpitalu, jej córka przez kilka godzin miała czekać na wynik testu na COVID-19. Nie była zaszczepiona. Dopiero po otrzymaniu ujemnego wyniku, lekarze mieli zadecydować o przewiezieniu pacjentki do kliniki w Katowicach. Jak z kolei tłumaczył szpital, stan pacjentki był stabilny, zaś po wstępnej diagnostyce, kobieta została skierowana na dodatkowe badania na oddziale kardiologii. Po ich wykonaniu, przewieziono ją karetką do szpitala w Katowicach. Po drodze kobieta zmarła.

Złożono zawiadomienie do prokuratury

Sytuacja ta była jednym z powodów powołania trzeciego posiedzenia Poselskiej Komisji Śledczej, która odbyła się 18 stycznia, w ramach projektu Norymberga 2.0, sygnowanego przez posłów Konfederacji. Podczas spotkania, Adam Kania oraz poseł Grzegorz Braun zarzucili rybnickiemu szpitalowi wiele nieprawidłowości, w tym fałszowanie dokumentów. Chodziło o przytoczone przez Grzegorza Brauna zarządzenie z dnia 17 maja ubiegłego roku, zgodnie z którym lekarz miał możliwość odstąpienia od procedur, związanych z testowaniem w niektórych przypadkach. Po chwili zarządzenie to przeczytał Marcin Musiewicz, lecz brzmiało ono inaczej. Poseł Braun mówił więc o "spreparowanym dokumencie". Szpital odpiera jednak zarzuty. Jak podkreślał Adam Kania, sprawa miała trafić do odpowiednich organów, co stało się w dniu dzisiejszym.

- W dniu dzisiejszym składamy trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Pierwsze zawiadomienie związane jest z nieudzieleniem pomocy przez panią doktor, która przyjmowała śp. panią Annę. Drugie zawiadomienie dotyczy funkcjonowania szpitala i procedur. To zawiadomienia podpisane przez panią Mariolę, mamę zmarłej. Trzecie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa jest kierowane przez Fundację Polskie Veto, w związku fałszowaniem dokumentów - mówił Adam Kania.

Jak podkreślał, zawiadomienia do prokuratury zostały złożone po to, by "tragedia, która wydarzyła się w rybnickim szpitalu nie powtarzała sie nigdy więcej". Mama zmarłej zaapelowała także, by zaprzestać przekazywania niesprawdzonych i krzywdzących informacji.

- Chciałabym (prosić red.), żeby nie było gdzieś dalej mówione, że 32-letnia Ania spowodowała falę hejtu i pogróżek na rybnicki szpital - mówiła dziś pani Mariola.

Roman Fritz odniósł się także do ostatniej konferencji prasowej zorganizowanej przez rybnicki szpital.

- Mieliśmy możliwość obserwacji konferencji prasowych dyrekcji rybnickiego szpitala, gdzie praktycznie nie padło ani jedno słowo na temat tej tragedii, która się wydarzyła. Mnóstwo pomyj wylano na prace komisji śledczej, dlatego, że my mielibyśmy przyczyniać się do jakiegoś hejtu na lekarzy. W życiu. Nie jest naszą intencją, żeby kogoś hejtować, oczerniać i bezpodstawnie oskarżać. Odcinamy się od takich postaw, chcemy dociec prawdy - mówił wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej.

- Prawda jest taka, że kilka godzin trzeba oczekiwać na sorze na test - taka sytuacja ma miejsce w zasadzie codziennie w całej Polsce, nie tylko w Rybniku. Jeżeli wyjdzie ujemny, to jest szansa przyjąć na oddział. Jeżeli wyjdzie dodatni, to uruchamiana jest następna procedura szukania szpitala czy oddziału covidowego w pobliżu. Znowu przeciąganie sprawy o kilka kolejnych godzin, być może decydujących o zdrowiu bądź życiu pacjenta. [...] Apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, żeby sprzeciwiali się nieludzkim procedurom  - podkreślał.

Swoją nadzieję na temat zajęcią się tą sprawą przez prokuraturę wyraził Adam Kania.

- Mamy nadzieję, że prokuratura stanie na wysokości zadania i przede wszystkim podejmie się tego tematu. Gdyby okazało się inaczej, to tylko pokaże bardzo głęboki kryzys tej instytucji - mówił Adam Kania.

Miejmy nadzieję, że prokuratura dokładnie zbada wskazaną sprawę.

Przeczytaj także: Fala hejtu wylała się na lekarzy z Rybnika oraz Nie zgadzają się na segregację sanitarną. Protestowali w Rybniku.

Komentarze

  • rybnik 10 30 stycznia 2022 20:00Zmarła młoda kobieta, bo szpital opłacany z pieniędzy podatników wprowadził covidowe procedury. Wyłącz procedury, wlacz myślenie.
  • Drfranek 30 stycznia 2022 17:21Bardzo ciekawe na co zmarla Ania bo nie z powodu oczekiwania na test Test Abbota Trwa gòra 10 minut więc jest klamstwem że czekaĺa kilka godzin Chyba że Test byl dodatni I robiono potwierdzenie tested PCR. ciekawe jakie przeciwwskazania do szczepienia miala Ania Byc moze to te przeciwwskazania spowodowaly jej śmierć . Szpital miał obowiązek testowac pacjentkę dla ochrony pozostalych pacjentów. Praawidlowe postepowanie nie mozna narazić innych
  • MC 28 stycznia 2022 11:05@Gall - dziękuj, że miałeś/aś możliwość się zaszczepić. Ania nie mogła, miała przeciwskazania i dlatego przez procedury już nie ma jej z nami. Życzę mamie i bratu Ani dużo wytrwałości bo żadna śmierć w takich okolicznościach nie powinna przejść bez echa. A dopowiem tylko, że Zus nie segreguje na zaczepionych czy nie. Płacimy wszyscy choć co niektórzy może chcieliby wrócić do XI wieku.
  • Ja 28 stycznia 2022 10:32Jestem przerażona co się dzieje w tym szpitalu. Człowiek jest coraz starszy jak sobie pomyślę,że ktoś kiedyś nie udzieli mi pomocy o Boże.Moja mama też tam czekała na pomoc ale się nie doczekała była na skórze sześć godzin i nie dostała pomocy.Ja nie chce takiego szpitala.
  • GALL 28 stycznia 2022 05:39Dziękuję szpitalowi że nie narażał innych pacjentów ewentualnym zarażeniem innych przez tą Panią.
  • Obywatelka24 27 stycznia 2022 16:14Czemu nie może być po staremu. Jak ktoś zgłasza się z bólem w klatce (zawał) - to NAJPIERW leczymy zawał a dopiero potem myślimy o c-19. Jak przyjdzie pacjent z odrąbaną ręką to ma czekać aż się wykrwawi - bo trzeba zrobić test na c-19? Oczywiście wpiszą w karcie zgonu - choroba współistniejąca... Zaczynamy popadać w paranoję, kilka krajów (Hiszpania, na dniach Szwecja i Norwegia) już traktuje c-19 jak ZWYKŁĄ chorobę PŁUC, jak grypę czy zapalenie. Jak długo mamy przyjmować JEDNODAWKOWĄ "szczepionkę" - która miała rzekomo działać po pierwszej dawce. A jeszcze trochę i będziemy kłuci co pół roku albo co miesiąc. Tak to jest jak się testuje niesprawdzone preparaty (placebo?). Izrael "szczepi" 5 dawką - i mają dalej najwięcej nowych zachorowań, ciężkich przypadków, zgonów. Więc jaki to ma sens ? Na stronach Państwowego Zakładu Higieny - są dane o odczynach poszczepiennych (porażająca lektura) tuż po przyjęciu - zgony, porażenia 4-ro kończynowe, zawały, wylewy, krwotoki, drgawki, problemy ze słuchem, mową, równowagą, neurologiczne, długotrwałe wysokie gorączki. To w każdej grupie wiekowej...

Dodaj komentarz