"Wasze plany - nie naszym kosztem", "Stop wyburzeniom naszych domów", "Stop kolei, która dzieli Palowice" czy "Nie dla wariantów CPK" - to hasła, które oddają emocje, jakie panują wśród mieszkańców sołectw Czerwionki-Leszczyn i Orzesza, wobec rządowych planów budowy kolei dużych prędkości. Dziś w tej sprawie protestowano na DK81. Przybyło około stu osób, choć gdyby nie pandemia, na proteście pojawiłoby się znacznie więcej osób. Mieszkańcy nie zgadzają się z obecnie proponowanymi wariantami przebiegu CPK przez nasz region. Rządowa inwestycja w tym wydaniu oznaczałaby wyburzenia domów i zniszczenie walorów przyrodniczych wielu sołectw. To dramat wielu ludzi, a budowa kolei w obecnie zaproponowanych wariantach może na zawsze zmienić krajobraz małych miejscowości i życie ich mieszkańców. Niektóre z nich mogłyby zostać podzielone na pół.
- Ludzie, którzy wzięli kredyty hipoteczne nie mają ich jeszcze spłaconych. A teraz dowiadują się, że ich domy mają zostać wyburzone. Czy to jest normalne? - słyszymy od jednego z mieszkańców.
Mieszkańcy mieli swoją propozycję, która utknęła w Ministerstwie Infrastruktury.
- W lutym 2020 roku do Ministerstwa Infrastruktury i do CPK złożyliśmy propozycję, by wykorzystać istniejące linie kolejowe. Wystarczyłoby je odpowiednio zmodernizować, a nie niszczyć tereny przyrodnicze. Na razie nikt nas nie słucha - słyszeliśmy dziś podczas protestu.
"Nie chcemy tu żadnej szybkiej kolei!"
W czwartek 13 stycznia, w tej sprawie odbyło się spotkanie władz gminy z mieszkańcami Bełku. Kilka dni wcześniej, o planowanej inwestycji rozmawiali mieszkańcy Palowic. Zdeterminowani i wzburzeni licznie przybyli na spotkanie, na którym nie brakowało emocji.
- Wyrażamy kategoryczny sprzeciw wobec przebiegu proponowanych wariantów trasy linii kolejowej, w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego biegnącego na terenie Palowic. Proponowane warianty linii 170 przecinające sołectwo Palowice spowodują destrukcyjną ingerencję w infrastrukturę naszej miejscowości oraz w pomniki przyrody - podkreślała sołtys Dominika Baranowicz.
Podobnie wypowiadał się Grzegorz Wolnik, pełnomocnik ds. planowania, rozwoju i gospodarki, który wskazuje, że gmina jest zdecydowanie przeciwna jakiemukolwiek zaproponowanemu wariantowi.
- Jestem przekonany, że jeśli chodzi o wartość rozwojową dla naszej gminy, to żaden z wariantów nie wnosi nam niczego dobrego, prócz problemów. Musimy zrobić wszystko, żeby wykazać władzom podejmującym decyzję o inwestycji, że dla naszej gminy przyniesie to więcej szkody niż pożytku - podkreślał.
Radni też przeciwko
- Nie jesteśmy całkowicie przeciwni tej inwestycji, ale projektanci powinni pochylić się nad takim rozwiązaniem, które nie kolidowałoby z naszymi wartościami przyrodniczymi i infrastrukturą mieszkańców - dodawał Bernard Strzoda, przewodniczący rady miejskiej.
Jak mówił Grzegorz Wolnik, gdyby włodarze zostali zmuszeni do wybrania jakiegoś wariantu, byłaby mowa o wariancie zielonym. Wybór takiego rozwiązania pozwoliłby uniknąć wyburzeń. To wiązałoby się jednak ze zniszczeniem terenów zielonych, znajdujących się w obrębie Pojezierza Palowickiego.
- Inwestycja zniszczy wszystkie nasze walory naturalne. Każdy z tych wariantów negatywnie wpłynie na życie społeczne mieszkańców. Szybka kolej ograniczy ulicę Kolonia, oddzielając tych mieszkańców od reszty wsi. Będziemy mieli tu jeden wielki plac budowy - dodała sołtys Baranowicz.
Czerwony wariant to dramat wielu rodzin
To na co warto zwrócić uwagę to fakt, że wybór czerwonego wariantu wiązałby się z wyburzeniami budynków mieszkalnych. To oznaczałoby dramat wielu rodzin, wśród których są osoby nadal spłacające kredyty hipoteczne. Jak mówi jedna z mieszkanek wsi, o planowanej inwestycji dowiedziała się półtorej roku temu. Od tamtej pory żyje w dużym stresie.
- Dom nie został jeszcze spłacony, a niedługo będziemy go rozbierać? Czy tam ktoś w ogóle zdaje sobie sprawę, że zniszczy nasze życie? - podkreślała kobieta.
Także wśród pozostałych mieszkańców panuje duża niepewność. Wielu z nich wstrzymało się z planowanymi inwestycjami, bo nie wiedzą, czy za kilka lat nie przyjdzie im tego rozbierać. Ponad 500 z nich podpisało się pod petycją, która trafiła do CPK.
Co dalej? Konsultacje odwołane
3 lutego miały odbyć się konsultacje społeczne, podczas których mieszkańcy mieli owiedzieć się więcej na temat planowanej inwestycji. Niestety, te na chwilę obecną zostały odwołane.
- Z przykrością zawiadamiamy, że zaplanowane na najbliższe tygodnie konsultacje społeczne w sprawie budowy linii kolejowej Katowice – granica państwa – Ostrawa zostają odwołane. Ta trudna decyzja została podyktowana zmieniającą się sytuacją epidemiczną i brakiem możliwości zapewnienia bezpieczeństwa Państwu - gościom naszych spotkań oraz naszym pracownikom. Zdaniem ekspertów, przeprowadzenie spotkań konsultacyjnych w założonym wcześniej terminie jest związane ze zbyt dużym ryzykiem sanitarnym. Dlatego wrócimy do Państwa w pierwszym możliwym terminie, umożliwiającym bezpieczną organizację spotkań na żywo – i poinformujemy o tym Państwa ze stosownym wyprzedzeniem - informuje Natalia Kowalczyk z firmy Egis Poland.
Jak dodaje, w najbliższym czasie mają odbyć się jednak dodatkowe spotkania informacyjne online, z mieszkańcami poszczególnych gmin i sołectw.
- Spotkania te NIE ZASTĘPUJĄ konsultacji społecznych. Ich organizatorem będzie wykonawca Studium Wykonalności – konsorcjum firm Egis Poland, Egis Rail, JAF Geotechnika oraz Centralny Port Komunikacyjny. Będziemy chcieli wyjaśnić Państwu szczegółowo przebiegi wariantów linii kolejowej Katowice – Ostrawa oraz odpowiedzieć na Państwa pytania i wątpliwości. Spotkania te będą realizowane za pomocą profesjonalnego oprogramowania, niebawem przedstawimy ich szczegółowy harmonogram. O właściwym etapie konsultacji społecznych, realizowanym poprzez spotkania na żywo, będziemy informowali Państwa wraz z rozwojem sytuacji epidemicznej - podkreśla.
Komentarze