Pet Patrol Rybnik / Facebook.com
Pet Patrol Rybnik / Facebook.com

Akcja rozpoczęła się w sobotę o godzinie 6 nad ranem. Wolontariusze wyruszyli z Rybnika, by po kilku godzinach dotrzeć pod wschodnią granicę, nieopodal miejscowości Zosin. Dopiero około godziny 18, zwierzęta z Ukrainy trafiły na polską stronę. Wolontariusze czekali 6 godzin pod granicą. Zabrali zwierzęta i wyruszyli w drogę powrotną do Rybnika. 13 psów i 6 kotów trafiło już do domów tymczasowych.

- Zwierzęta były pod opieka Ukraińskich wolontariuszy. Dwa kociaki maja koci katar, jest też problem z pasożytami i większość nie jest wykastrowana. Wszystkie zostały przebadane odpchlone, odrobaczone, wszystkim kitkom wykonano testy Fiv/Felv, dalsze zabiegi w kolejnym tygodniu. Jeden psiak kuleje. Będzie diagnozowany. Ogólnie zwierzęta są bardzo zestresowane ale powolutku się otwierają. Zaczęły jeść, próbują się bawić. Trafiły do fantastycznych domków tymczasowych. Są już bezpieczne, nic im nie grozi - informuje Pet Patrol.

Nadal jednak, w oczach zwierząt widać strach i smutek. Potrzebne jest także wsparcie dobrych ludzi, którzy pokryją spore koszty całej akcji.

- Samo zorganizowanie transportu, czasu, koszta badań, leczenia i dalszych czynności. Ufamy, że docenicie naszą uczciwość i teraz kiedy prosimy Was o pomoc, nie zawiedziecie nas a my utwierdzimy się tylko w tym, że to była właściwa droga. Dajemy z siebie wszystko dla tych zwierząt. Każdy wolontariusz może sobie wypruć żyły, jednak bez środków finansowych, nie możemy nic. Oczywiście, my optymiści, mamy ogromną nadzieję, na Waszą pomoc, bo liczymy, że to nie ostatnie zwierzęta z Ukrainy, którym pomożemy. Naprawdę trudno opisać klimat jaki panuje na granicy - słyszymy. 

Wejdź: Zwierzęta. Ciche ofiary wojny. Prosimy o pomoc! 

Komentarze

Dodaj komentarz