Nagle, 24 lutego Rosja – „Putin bandyta” przypomniał światu w brutalny sposób o toczącym się od ośmiu lat konflikcie na wschodzie Ukrainy. Nagle świat, w którym żyliśmy jeszcze kilka tygodni temu, zaczął się nam walić. Po inwazji wojsk rosyjskich na całą Ukrainę zmieniło się wiele i dotknęło też Polaków.
Już ponad 1,7 mln uchodźców przekroczyło nasze granice. Przyjęliśmy ich w miastach i domach. Dzisiaj ta wojna toczy się tuż za naszymi granicami. Polacy po prostu zachowują się normalnie, po ludzku i otwierają uciekinierom z sąsiedniego krają swoje serca. To piękny przejaw naszej polskiej gościnności.
Zajęcie przez tzw. zielone ludziki części Ukrainy nie przeszkadzało politykom Unii Europejskiej w uzależnianiu się od dostaw gazu, ropy, węgla z Rosji. Te setki miliardów euro, które UE płaciła za rosyjski gaz, ropę i węgiel, zbudowały machinę wojenną „cara okupanta”.
Nadal potencjał wojenny Putina jest budowany z pieniędzy, które płyną do Rosji dzięki wielkim kontraktom zawartym z Zachodem. Gdy na ziemi Ukraińskiej płyną rzeki krwi, z Europy do Moskwy nadal płynie wielka rzeka euro. Politycy zachodniej Europy na stojąco oklaskują Prezydenta Zełenskiego, a po jego wystąpieniu chowają sumienie do kieszeni i wysyłają przelewy „bandycie Putinowi”.
Teraz Europejczycy muszą dokonać rewizji unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Niezbędne jest natychmiastowe zawieszenie lub najlepiej całkowite zniesienie systemu opłat za emisje CO2. Należy zakończyć dyskusję, w której pojawiają się głosy, że aby uniezależnić się od rosyjskich surowców, trzeba przyspieszyć tzw. zieloną rewolucję.
Mówią to ci sami politycy, którzy uzależnili Europę od „bandyty Putina”. Hipokryci doskonale wiedzą, że obecnie nie istnieją odnawialne źródła energii, które byłyby w stanie zapewnić stabilne dostawy prądu przez 365 dni w roku. Energia tworzona z paneli fotowoltaicznych czy z wiatraków może być tylko dodatkiem do energetyki konwencjonalnej. Polska i Europa musi odbudowywać w trybie pilnym własne zasoby produkcji energii z naszych surowców.
Jeżeli ktoś myśli o zielonej rewolucji w obecnym kształcie, to znaczy, że nadal chce handlować z bandytą. Wszyscy, którzy od lat atakują nasz polski węgiel, niech zobaczą ile kosztuje energia w Polsce, a ile w krajach Europy. Dzięki polskiemu węglowi giełdowa cena energii jest u nas obecnie trzykrotnie niższa niż w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii. Trzykrotnie! Jak wyglądałaby nasza gospodarka, gdyby nie Polski węgiel?
Komentarze