Marek Pietras
Marek Pietras

Jastrzębski Węgiel rozgrywa znakomity sezon. Jest wiceliderem PlusLigi, zagrał w finale pucharu Polski, a także bez większych problemów wygrał swoją grupę Ligi Mistrzów. Los sprawił jednak, że już w ćwierćfinale jastrzębianie trafili na jednego z największych faworytów tegorocznej LM – mistrza Włoch Cucine Lube Civitanova. Podopieczni Andrea Gardiniego w pierwszym meczu, rozgrywanym w delegacji pokazali jednak bardzo mądrą siatkówkę i wygrali 3:0, co było sporą niespodzianką. Kibice liczyli, że Pomarańczowi w meczu rewanżowym ugrają przynajmniej dwa sety i zameldują się w półfinale najbardziej prestiżowych rozgrywek siatkarskich, gdzie na lepszego z pary JW – Lube czekała już ZAKSA z Kędzierzyna Koźla.

Rewanż, rozegrany w środę, 16 marca przy szczelnie wypełnionej hali, rozpoczął się od gry punkt za punkt. Obie ekipy prezentowały się znakomicie, nie popełniając praktycznie błędów własnych. Dopiero po ataku Souzy, asie serwisowym Simona i skutecznym bloku - goście oskoczyli na cztery oczka (15:11). Miejscowi szybko odrobili część strat i trener Lube poprosił o czas. Po nim skutecznie zaatakował Clevenot i był remis (20:20). W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak Włosi, wykorzystali czwartą piłkę setową i wygrali 26:24.

Drugi set rozpoczął się od bloku Wiśniewskiego i prowadzenie miejscowych 3:1 oraz 6:4. Po błędzie Hadravy z przodu byli przyjezdni (10:9). Chwilę później w polu zagrywki znalazł się Fornal i zrobiło się 12:10 dla Pomarańczowych. Kolejne cztery piłki wygrali Włosi i objęli prowadzenie 14:12. Wtedy przerwę na żądanie zadysponował trener Gardini. Jego rady poskutkowały i na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (14:14). Od tego momentu coś w grze Jastrzębskiego się zacięło. Lube wypracowało sobie kilka punktów przewagi, którą dowiozło do końca tej partii i po godzinie gry goście prowadzili 2:0 w setach.

Trzecia odsłona tego spotkania długo była wyrównana (13:13), a trener miejscowych zdecydował, że Clevenota zastąpi Szymura. Na parkiecie trwała zaś wymiana ciosów punkt za punkt (24:24). W końcówce, rozgrywanej na przewagi, bardziej skuteczni byli jastrzębianie i to oni wygrali, po asie Fornala - 27:25, broniąc po drodze piłę meczową.

Czwarty set lepiej rozpoczęli miejscowi, którzy po asie Hadravy prowadzili 4:2. Przy stanie 10:7 trener Lube wziął czas. O drugą przerwę poprosił przy prowadzeniu Pomarańczowych 14:10. Gdy trzy asy zaserwował fenomenalny Fornal i miejscowi prowadzili 20:13, siatkarze z Jastrzębia byli o krok od ogromnego sukcesu. I tej szansy nie zmarnowali, wygrywając 25:17 zagwarantowali sobie jeden punkt meczowy i tym samym zapewnili sobie awans do najlepszej czwórki tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów.

Tie break, który jastrzębianie rozgrywali w rezerwowym składzie zakończył się ich zwycięstwem 15: 12. W półfinale Jastrzębski Węgiel zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Jest już więc pewne, że w finale LM znajdzie się przedstawiciel PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel - Cucine Lube Civitanova 3:2 (24:26, 23:25, 27:25, 25:19, 15:12)

JW: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Macyra, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Szymura, Cedzyński, Szwed, Biniek

Lube: Souza, De Cecco, Anzani, Simon, Zajcew, Yant, Balaso (libero) oraz Garcia, Juantorena, Diamantini

 

Komentarze

Dodaj komentarz