Nowinowej Grymliny nie trzeba specjalnie przedstawiać. Od połowy lat 80. ubiegłego wieku, z krótką przerwą, publikuje w naszym tygodniku swoje teksty o Śląsku i po śląsku. To jedne z najchętniej czytanych artykułów w „Nowinach”. Pani Ela opisuje niestworzone, często straszne historie, których słuchała jako mała dziewczynka. Ukradkiem przysłuchiwała się wówczas rozmowom dorosłych podczas szkubania pierza w mieszkaniu przy ulicy Murarskiej.
W czwartkowy wieczór spotkanie prowadziły Joanna Cyganek i Marietta Kalinowska-Bujak. Fragmenty opowieści czytała Joanna Zygmund-Kipka.
- Książkę otwiera rozdział poświęcony Żorom i ich niegdysiejszym mieszkańcom. Są więc wątki traktujące o murach obronnych, dębie Maryjnym, niefrasobliwej sprawczyni pożaru w 1702 r., który dał początek Świętu Ogniowemu – usłyszeliśmy.
Publikacja zawiera opowiastki o utopkach zaludniających okoliczne stawy, srebrzących się nocami pośród drzew i znikających o świcie leśnych traktach. Część z nich napisała po śląsku. Kiedy prowadzące wspomniały o ulicy Uroczysko, pani Ela zaczęła fascynującą opowieść.
- Akurat w tym miejscu mieszkała moja babcia... – zaczęła.
Aby dowiedzieć się wszystkiego, warto sięgnąć po książkę. W dniu promocji „Dycki starka godali” można było nabyć za 40 zł, teraz kosztuje 48 zł. Do kupienia w Muzeum Miejskim. Zachęcamy.
Komentarze