ewo Specjalistyczne nauczanie ma na celu rozwijanie umiejętności dzieci z autyzmem
ewo Specjalistyczne nauczanie ma na celu rozwijanie umiejętności dzieci z autyzmem

Zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe z zaburzeniami spektrum autyzmu, z pewnością mają swój własny – drugi świat. Zupełnie inny niż nasz – wrażliwy na dźwięki, zamknięty dla innych ludzi, oparty o pewne powtarzalne stereotypowe zachowania i postępowanie. Warto sobie o tym przypomnieć właśnie w kwietniu – Światowym Miesiącu Autyzmu.

Nie bez powodu mówi się o spektrum autyzmu. Dla przykładu zespół Retta charakterystyczny jest dla dziewczynek, osoby z zespołem Aspergera – delikatniejszą formą autyzmu dziecięcego – rozwijają się intelektualnie, ale posiadają zaburzoną sferę kontaktów społecznych, a osoby z zespołem Sawanta wyróżniają się ponadprzeciętnymi zdolnościami umysłowymi. Dlatego często nazywane są geniuszami o niskim stopniu inteligencji. A przykładem jest Kim Peek, którym inspirowali się twórcy znanego filmu „Rain Man”.

Samotnicy wrażliwi na dźwięk

O ile jednak z zespołem Aspergera lub Sawanta można samodzielnie funkcjonować, niemożliwe jest to w przypadku autyzmu dziecięcego. Osoby z takim całościowym zaburzeniem rozwojowym mają trudności z odnalezieniem się wśród rówieśników oraz ze zrozumieniem i przestrzeganiem zasad i norm społecznych. Potrafią godzinami wykonywać te same czynności. Nie znoszą zmian np. tras najczęściej uczęszczanych, są bardzo wrażliwe na dźwięki i często zatykają sobie uszy, a na dotyk reagują krzykiem lub płaczem.

Pomocna może być tylko edukacja. Obecnie jest ona prowadzona w jedynej na Śląsku Niepublicznej Szkole Podstawowej Specjalnej dla dzieci ze spektrum autyzmu w Raciborzu. To już druga taka placówka założona przez Polskie Stowarzyszenie Terapii Behawioralnej w Krakowie, które dodatkowo prowadzi szkołę przysposabiającą do pracy.

Do raciborskiej szkoły trafiają dzieci nie tylko ze spektrum autyzmu, ale również ze sprzężonymi zaburzeniami np. z niepełnosprawnością ruchową lub z zespołem Downa. Mogą tam przebywać uczniowie z orzeczoną niepełnosprawnością w stopniu lekkim, umiarkowanym, znacznym i głębokim. Obecnie do szkoły uczęszcza ośmioro trzecioklasistów z upośledzeniem umiarkowanym. Dotychczas najwięcej było dziewięcioro, a docelowo może tam się uczyć dziesięcioro uczniów. Dowożeni są busem głównie z Raciborza, a jeden z uczniów dojeżdża aż z Katowic. Wcześniej uczęszczały do szkoły również dzieci z Zabrza i Pietrowic Wielkich. Rodzice nic nie płacą za pobyt swoich pociech w placówce. Nauka trwa od godz. 8.30 do 14.30, a maluchy z zerówki przebywają w tam o godzinę krócej.

– W nauczaniu stosujemy terapię behawioralną, czyli wzmacniamy zachowania pożądane a wygaszamy te nieakceptowane społecznie. Tylko nagradzamy dzieci, nigdy nie karzemy. Naszych uczniów uczymy samodzielności, współpracy z rówieśnikami oraz wykonywania poleceń. Prowadzimy naukę czytania globalnego, podpisywanie obrazków, liczenia oraz zajęcia muzyczne, plastyczne i wychowania fizycznego. Większość dzieci nie mówi, dlatego porozumiewamy się za pomocą obrazków (pecsów) – opowiada o życiu szkolnym dyrektor szkoły Halina Kuliga.

Szkoła bez książek i zeszytów

Wszystkie pomoce przygotowują nauczycielki. Nieustannie też oceniane są umiejętności oraz trudności, które sprawiają dzieci. Aktualnie do grupy szkolnej dołączyło autystyczne dziecko z Ukrainy. Jak bardzo nieprzewidywalne mogą być reakcje, świadczy całkiem jego spokojne zachowanie na spotkaniu, gdzie panował spory hałas. Zupełniej inaczej natomiast malec zareagował na płacz innego dziecka, zakrywając sobie uszy. Pomimo zaledwie kilkunastu dni w szkole i bariery językowej ukraiński chłopiec wszystko świetnie rozumie, a nauczyciele komunikują się z nim za pomocą piktogramów.

Z założenia raciborska szkoła jest kameralna, a praca w niej zindywidualizowana. Nauczyciele są zatrudnieni w oparciu o Kodeks Pracy, a więc obowiązuje ich 40-godzinny tydzień pracy. Nie mają ferii ani przerw świątecznych, a z Karty Nauczyciela uzyskali tylko prawo do 35 dni urlopu.

Dwa równoległe światy – bliżej siebie

Kiedyś inny świat osób ze spektrum autyzmu był niedostrzegany. Obecnie wyższa jest świadomość i wyrozumiałość na dziwne zachowania innych. Łatwiej też o diagnozę, gdyż są ku temu dostępne narzędzia diagnostyczne oraz specjalizujące się w tym ośrodki. Dziś już wiadomo, że w Stanach Zjednoczonych rodzi się jedno autystyczne dziecko na 54 urodzenia, a w Europie jedno dziecko na 100 urodzeń.

A czy można jeszcze bardziej przybliżyć „autystyczny” świat do naszej rzeczywistości? Potrzebne są kolejne szkoły przysposabiające do pracy.

– Nasze dzieci w przyszłości pod kierunkiem trenerów pracy mogłyby m.in.: sprzątać, pakować lub skręcać długopisy. Nie obca jest im prosta obsługa komputera, bo choć samodzielnie nie potrafią pisać, mogą przepisać proste teksty – zapewnia dyrektor Halina Kuliga.

Przyznaje jednak, że będzie to trudne, ponieważ jej męczliwi podopieczni żyjąc we własnym świecie, nie nadążają za „naszą” pędzącą codziennością.

(ewo)

Komentarze

Dodaj komentarz