Ireneusz Stajer Momentami spotkanie miało bardzo emocjonalny przebieg
Ireneusz Stajer Momentami spotkanie miało bardzo emocjonalny przebieg

Ireneusz Stajer

Momentami atmosfera była bardzo gorąca. Ludzie wskazywali, że życie w Rowniu Folwarkach już jest nieznośne.

- Autostrada poszatkowała dzielnicę. Żyjemy na wysepkach po kilka, kilkanaście domów. W sąsiednich Gotartowicach jest lotnisko, z drugiej strony strefa ekonomiczna. Dzielnicę przecina linia wysokiego napięcia. Do tego szybka kolej z estakadami, co zupełnie uniemożliwi tu życie – słyszeliśmy z sali. 

- Normy hałasu w Żorach już są przekroczone. Tłumaczenie, że pomiary będą prowadzone także po realizacji inwestycji nie przekonują. Nikt przecież nie rozbierze linii – argumentował jeden z mieszkańców.  

- Co jest takiego w naszej dzielnicy, że koncentrują się tu wszystkie inwestycje? – dopytywał mieszkaniec.

- Pierwotnie linia miała iść po starym torowisku na obrzeżach wschodnich dzielnic Żor. Nagle pojawiły się warianty w Rowniu Folwarkach, z nikim niekonsultowane. To co proponujecie, zlikwiduje historyczny przebieg ulic i infrastruktury dzielnicy, która istnieje od średniowiecza. Ponadto inflacja „zje” wypłacone odszkodowanie w ciągu roku – oznajmił jeden z uczestników.   

Przedstawiciel Egis wyjaśnił, że budowa linii przez Tychy do Jastrzębia-Zdroju została wykluczona po konsultacjach ze spółkami węglowymi.

- Omawiane dziś warianty są relatywnie wolne od szkód górniczych – odpowiedział. 

- Mieszkam przy węźle autostradowym, gdzie państwo przewidujecie stację kolejową. Pociągi będą tu hamowały, co wiąże się z ogromnym hałasem. W rejon stacji będą też zajeżdżały samochody, a już dziś na ulicy Rybnickiej do ronda tworzą się gigantyczne korki. Należy przeanalizować to miejsce pod kątem ochrony środowiska – zwrócił uwagę pan Arkadiusz z Rownia.

- Po co nam w ogóle kolej do Ostrawy? - dopytywała uczestniczka. 

Żorzan wspierali aktywiści z ościennych gmin i powiatu mikołowskiego, także sprzeciwiający się zaproponowanym wariantom przebiegu szlaku kolejowego. 

Obecna na spotkaniu poseł, wieloletni dyrektor Wojewódzkiego Funduszu Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska w Katowicach, Gabriela Lenartowicz przyznała, że linia 170 jest zgodna z założeniami Unii Europejskiej. W sytuacji jednak braku zgody społecznej i prawomocnej decyzji środowiskowej UE może nie dać pieniędzy na taką inwestycję. Wówczas linia nie powstałaby albo byłaby budowana ze środków krajowych, czyli pieniędzy podatników. 

- Chcę wskazać też na istotne zagrożenia. Urząd może wydać decyzje z klauzulą natychmiastowej wykonalności, na podstawie której zostanie wybrany wariant, nawet gdybyście Państwo skarżyli go nie wiadomo gdzie... Oznaczać to będzie wywłaszczenie – mówiła posłanka. - Ostatnio zmieniła się ustawa i ograniczyła Państwu dostęp jako strony postępowania. Nie ma w niej dobrowolnych wykupów, a wywłaszczenia nie przewidują ceny odtworzeniowej budynków. Ponadto nie ma odszkodowań za spadek wartości sąsiednich nieruchomości – kontynuowała.  

Jedna z uczestniczek pytała:

- Mając mapy, gdzie widzicie domy i stawy, projektujecie przez takie dzielnice linię kolejową? Jakie korzyści przyniesie to poszatkowanym miejscowościom i zubożałym mieszkańcom, o których mówicie? Po co nam ta kolej, za którą my płacimy?

- W 1978 roku budowano linię kolejową do Huty Katowice, byłem tam. Ludzie nie mieli nic do powiedzenia. Rozgoniło nas wojsko – krzyczał starszy mężczyzna.   

- To były inne czasy. Dziś wypłacone pieniądze nie starczą nawet na spłatę kredytu. Wywłaszczeni nie dostaną mieszkania, a w latach 70. wywłaszczeni otrzymywali lokum w bloku. Dzisiaj nikt nie zatroszczy się o osobę wywłaszczoną, bo nie ma takich przepisów. Nie masz pieniędzy na zakup mieszkania, to jest twój problem... Jestem z Mikołowa, ale ten problem dotyczy nas wszystkich na tym planowanym szlaku. Musimy wyartykułować jednym głosem, że nie chcemy żadnego z wariantów. Bo to uderza w nas! – zaznaczyła kobieta. 

Póki co, wszystkie warianty mają taką samą szansę na realizację. Miasto dopuszcza pomarańczowy, wyznaczony na granicy Żor i Rybnika, co jeszcze potwierdził obecny na spotkaniu naczelnik wydziału promocji, kultury i sportu, Adrian Lubszczyk.

- Wariant 64a w najmniejszy sposób ingeruje w tkankę społeczną miasta. Oczywiście z uwzględnieniem odpowiednich poprawek i udogodnień, popieranych przez mieszkańców – powiedział.    

Trzeba przyznać, że moderujący debatę Hubert Bobrowski z firmy projektowej Egis Poland starał się prowadzić ją koncyliacyjnie.

- Spotkanie daje Państwu szansę na wyrażenie swojej opinii w procesie przedprojektowym, którego zadaniem będzie wyłonić wariant rekomendowany linii kolejowej Katowice – Ostrawa – zaznaczył.

Zaprezentował też wszystkie cztery propozycje przebiegu trasy w granicach Żor-Rownia i Folwarków. Projektant przewiduje budowę potężnych estakad nad drogami czy przeszkodami terenowymi, np. stawami. W wariantach wzdłuż autostrady A1 linia miałaby iść nad urokliwymi stawami na Biesie oraz nad akwenem Papierok. Do wywłaszczenia i wyburzenia byłoby kilkadziesiąt domów.

Linią mają kursować pociągi dużych prędkości np. z Wiednia do Warszawy, ale również składy regionalne z przystankiem w Rowniu. Przewidziano także przejazdy pociągów towarowych kontenerowych. Egis przygotowuje analizę kosztów oraz korzyści, czy taka linia w ogóle będzie rentowna. Powstaje też raport o stopniu niezgody społecznej na przebieg tego szlaku, a także analiza SWOT, czyli szans i zagrożeń. 

Na koniec trzeciego kwartału Egis ma wskazać CPK optymalny wariant do realizacji. Następnym krokiem jest przygotowanie raportu o oddziaływaniu planowanej linii na środowisko i wystąpienie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o jego zatwierdzenie. Na tym etapie mieszkańcy oraz samorządy terytorialne również będą mogły zgłaszać uwagi do dyrektora RDOŚ. 

Okazuje się, że na razie nie ma pewnego źródła finansowania budowy zaplanowanej od 2026 roku, są tylko pieniądze na prace przed projektowe. 

Bobrowski powiedział, że z każdego spotkania przygotowywane jest sprawozdanie. Pracownica Egisu zapisuje wszystkie pytania i uwagi mieszkańców. Konsultacje są też rejestrowane, aby „nic nam nie umknęło” - dodał.    

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz