Archiwum Krzysztof Gadowski Poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska
Archiwum Krzysztof Gadowski Poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska

28 października 2020 roku rząd przyjął uchwałę w sprawie ustanowienia wieloletniego programu dotyczącego budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pierwszy etap inwestycji zakłada wykonanie prac przygotowawczych dla nowego lotniska i sieci nowych linii kolejowych. Wielu z nas zastanawia się, czy to nie przerost formy nad treścią. Już sam początek przeprowadzenia tej inwestycji pozostawia wiele do życzenia. Pierwsze propozycje przebiegu wariantów linii kolejowych dużych prędkości, samorządowcy otrzymali już w listopadzie 2020 r. I właściwie od samego początku bardzo mocno kolidowały one z zabudową mieszkalną i terenami chronionymi o szczególnym znaczeniu (np. ogrodem botanicznym w Mikołowie czy Pojezierzem Palowickim w gminie Czerwionka-Leszczyny). Zrozumiały jest zatem sprzeciw mieszkańców wspieranych przez swoich prezydentów, burmistrzów, wójtów i sołtysów.

Protestujące tłumy, pękające w szwach sale podczas konsultacji społecznych i liczone już w tysiącach głosy sprzeciwu mieszkańców m.in. Żor, Rybnika, Czerwionki-Leszczyn, Orzesza, Mikołowa, Łazisk, gminy Mszana, gminy Godów i wielu innych mniejszych miejscowości. Mogłem się o tym przekonać, uczestnicząc w zakończonych właśnie kolejnych tzw. konsultacjach społecznych z przedstawicielami spółki Centralny Port Komunikacyjny oraz firmy wykonującej projekt. Problem tylko w tym, że nikt tych głosów sprzeciwu nie bierze pod uwagę. Samorządowcy oraz mieszkańcy wiele razy prosili o rzetelne podejście do tematu oraz poświęcenie mu należytej uwagi, zaznaczając, że w tym dialogu brakuje strony rządowej. Wielokrotnie sygnalizowałem ten problem z trybuny sejmowej oraz składając interpelację na ten temat. Podczas poniedziałkowych obrad Sejmiku Województwa Śląskiego przedstawiłem ten problem marszałkowi województwa, prosząc o interwencję w tej sprawie.

Duży sprzeciw mieszkańców naszego regionu wobec tej inwestycji to nie „widzimisię”, ale poważne obawy podparte konkretnymi i merytorycznymi argumentami. Osobom, którym grozi wywłaszczenie nie przedstawiono do tej pory wielkości i formy odszkodowania, a jest ich sporo. Dla przykładu: w gminie Mszana liczącej sobie ponad 7,6 tys. mieszkańców, rozbiórką zagrożone jest do 128 domów i przedsiębiorstw. Proponowane warianty tras w Łaziskach Górnych zakładają wywłaszczenie ok. 53 budynków mieszkalnych, w tym również siedzib kilku firm. W Orzeszu warianty zakładają przebieg linii praktycznie przez centrum miasta, likwidując 140 budynków. W wielu przypadkach są to budynki nowe, które powstały w wyniku wywłaszczenia właścicieli pod budowę autostrady A1. Samorządowcy doskonale zdają sobie sprawę z zagrożeń. Dlatego wychodząc naprzeciw rządowym planom, sami starają się opracować jak najmniej inwazyjny wariant przebiegu linii kolejowych, tak jak miało to miejsce w przypadku powiatu mikołowskiego. Niestety, również ich propozycja nie została uwzględniona, co uważam za skandaliczne.

Inwestycje takie jak CPK są potrzebne, tę świadomość mają również mieszkańcy naszego regionu, którzy wiązali z nią pewne nadzieje. Nie możemy jednak dopuścić do sytuacji, w której rozwój gospodarczy kraju odbywa się kosztem mniejszych miejscowości, skazywanych na powolną degradację, wyludnianie i ekonomiczną śmierć! Mam nadzieję, że w przypadku linii kolejowej nr 170 na odcinku Katowice – granica państwa – Ostrawa zwycięży zdrowy rozsądek osób odpowiedzialnych za tę inwestycję, a kolej pozostanie symbolem, który łączy, a nie dzieli.

Komentarze

  • Hmm 27 kwietnia 2022 09:40Ważne abym nadal został wybrany posłem.

Dodaj komentarz