Marek Pietras
Marek Pietras

Po niesamowitym widowisku jakie stworzyli piłkarze z Rybnika - grając 1 maja z Czańcem, które ostatecznie zakończyło się remisem 4:4, podopieczni Dariusza Widawskiego szukali kompletu punktów w starciu z rezerwami Podbeskidzia z Bielska-Białej. 
Mecz ten został rozegrany 3 maja, a jego początek był wymarzony dla miejscowych. W 6. minucie, w środku pola, piłę przejął Brychlik, popędził w stronę pola karnego i dokładnie dograł do Warmińskiego, ten przyjął piłkę i płaskim strzałem wyprowadził ROW na prowadzenie. Goście próbowali odrobić tę stratę, ale grali w ofensywie dość nieporadnie i mieli problemy, aby zagrozić bramkarzowi ROW-u. W 28. minucie miejscowi mieli znakomitą okazję do podwyższenia prowadzenie, ale tym razem strzał Warmińskiego zablokowali obrońcy gości. Przyjezdni najlepszą okazję zmarnowali w 43. minucie, piłka po strzale Czadera przeleciała jednak nad poprzeczką.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnego uderzenia Kudzia, rybniczanie skupiali się na obronie szukając szans na kontrataki. W 72. minucie miejscowi powinni prowadzić 2:0, ale rzutu karnego, podyktowanego po faulu na Baranskyim, nie wykorzystał Janik. Kilka minut później do siatki trafił Juraszczyk, ale sędzi dopatrzył się w tej sytuacji spalonego, z czym długo nie mogli się pogodzić piłkarze ROW-u. W 83. minucie na bramkę Podbeskidzia uderzał Krakowczyk, ale piłka trafiła w boczną siatkę. W 84. minucie drugą żółtą, w efekcie czerwoną kartkę zobaczył Lalko. Ostatnie minuty to spora liczba wrzutek w pole karne ROW-u, ale nie przekładało się to na groźne sytuacje. Ostatecznie więc rybniczanie wygrali 1:0 i dopisali sobie 3 ważne punkty. O kolejne powalczą w sobotę, 7 maja. Wtedy to zagrają na wyjeździe z rezerwami Piasta Gliwice. 

PO MECZU POWIEDZIELI  
DARIUSZ WIDAWSKI, trener ROW-u

Zdobyliśmy w ten weekend 4 punkty i tym samym zrealizowaliśmy plan minimum. Kosztowało to wszystko sporo nerwów. Można było to przypłacić zdrowiem. Dzięki tym punktom łapiemy oddech i przynajmniej na chwilę nasza sytuacja w tabeli jest stabilna. Dzisiaj było widać, że mamy w nogach mecz z Czańcem, stąd też tempo naszych akcji nie było najwyższe. Najistotniejsze są jednak punkty, bo o nie w końcu gramy. Cały czas zdajemy sobie sprawę, że do celu, jakim jest utrzymaniem, jeszcze daleka droga.

KONRAD WARMIŃSKI, strzelec bramki dla ROW-u
To był bardzo ciężki mecz. W I połowie ruszyliśmy na przeciwnika, gra układała nam się dobrze, udało mi się strzelić bramkę, z czego bardzo się cieszę. W II połowie straciliśmy inicjatywę, ale byliśmy mocno zdeterminowani, co dało nam wygraną. Grając na boisku, nie myśli się o tym, co wydarzyło się kilka dni temu, piłkarz musi być skupiony na grze. Dlatego nie miało znaczenia, że w ostatnim meczu straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry. Mamy bardzo ważne zwycięstwo nad drużyną, która również walczy o utrzymanie. Nadal musimy punktować w każdym, kolejnym spotkaniu i taki będzie nasz cel. 

ROW 1964 Rybnik – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
Bramka
: Konrad Warmiński (6.)
ROW: Kapusta, Krotofil, Janik, Lalko, Rolka (45. Juraszczyk), Warmiński, Pochcioł, Baranskyi, Sobik (76. Pieczka), Krakowczyk (86. Hadam), Brychlik (74. Wiora)

Komentarze

Dodaj komentarz