Pixabay Planowana linia ma przeciąć zabudowane tereny Jastrzębia oraz sąsiednich gmin
Pixabay Planowana linia ma przeciąć zabudowane tereny Jastrzębia oraz sąsiednich gmin

Trwają konsultacji społeczne, między innymi z mieszkańcami Jastrzębia, w sprawie przebiegu planowanej budowy linii elektroenergetycznej najwyższych napięć 2 x 2 x 400 kV z Godowa do Pawłowic.

- W ich trakcie omówiono z mieszkańcami dwa warianty. Pierwszy, zakłada poprowadzenie jednej dwutorowej linii wzdłuż granicy polsko-czeskiej i drugiej dwutorowej nitki przez Moszczenicę, ulicę Jagiełły oraz sołectwa Ruptawa-Cisówka. Drugi, zakłada poprowadzenie obydwu dwutorowych linii równolegle do siebie przez Moszczenicę, ulicę Jagiełły i sołectwa Ruptawa-Cisówka. Można z nim zapoznać się na stronie budowalinii.pl/podborze – informuje w imieniu niezadowolonych jastrzębian Rafał Pończocha.

Warianty dwa

Zwykli ludzie i przedsiębiorcy założyli Stowarzyszenie ochrony terenów Sołectwa Ruptawa-Cisówka, właśnie w związku z planami poprowadzenia linii przez centrum miasta i okoliczne sołectwa. Inwestorem są Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA.

- Według drugiej koncepcji, cała trasa ma przeciąć tereny o znaczeniu bioklimatycznym dla miasta, a w pewnym miejscu wchodzi również na obszar Zespołu Przyrodniczo – Krajobrazowego Farskie Doły. W ten sposób część Moszczenicy, cała Ruptawa-Cisówka, tereny przemysłowe Jastrzębia zostaną dodatkowo obciążone drugą linią 2x400 kV. Wariant taki, jak i poprzedni, z punktu widzenia miasta i mieszkańców jest skandaliczny i nie do przyjęcia – podkreśla stowarzyszenie.

Jak dodaje, w przypadku dwóch równoległych nitek linii, pas technologiczny powinien mieć całkowitą szerokość 120 m oraz po 35 m, licząc od każdej osi linii według wytycznych PSE.

- Kluczową sprawą jest to, że w granicach administracyjnych miasta zawęża się ten pas ze 120 m do 100 m. W odniesieniu do całkowitej długości całej trasy Godów – Pawłowice o 50 procent – wylicza Pończocha.

Wysiedlenia i uciążliwości

- Bazując na zawężaniu pasa, PSE lansuje w mediach ten wariant jako najkorzystniejszy, co jest oczywiście manipulacją i próbą podcięcia skrzydeł mieszkańcom i firmom dodatkowo obciążonym bezpośrednią uciążliwością pierwszej jak i drugiej linii – dodaje.

Zdaniem stowarzyszenia, zawężenie pasa technologicznego ma na celu zmniejszenie ilości wyburzeń, a tym samym wpłynie na zwiększenie uciążliwości linii dla mieszkańców, którzy nie zostaną wysiedleni i wypłaceni.

- Zawężenie przez PSE SA pasa technologicznego spowoduje uniknięcie wysiedlenia dla 17 gospodarstw domowych, w tym dwóch w gminie Godów, dziewięć w Jastrzębiu i sześć w Pielgrzymowicach – wylicza Pończocha.

Stowarzyszenie wskazuje, że PSE nie rozmawiają z firmami, których grunty znajdują się na planowanej trasie. Podmioty gospodarcze nie są bowiem dla nich stroną. Budynki przemysłowe, administracyjno-biurowe, składy materiałów budowlanych, które znajdą się pod liniami i w pasie, nie będą wyburzane, a ich właściciele nie dostaną odszkodowań.

- Tymczasem przebywają tu ludzie, często ponad osiem godzin dziennie i pracuje ciężki sprzęt! - zaznacza stowarzyszenie.

Gwóźdź do trumny

Planowana trasa linii przebiega przez tereny zurbanizowane. Między domami zamierza się postawić konstrukcje słupowe o wysokości 60-70 m.

- Pasy będą wchodziły w ogrody, gdzie bawią się dzieci, w stodoły czy też budynki gospodarcze. Odległości między domami i słupami będą mniejsze niż wysokość słupów. W terenie dotkniętym szkodami górniczymi, pomysły te należy uznać za bardzo lekkomyślne, bo to może sprowokować katastrofy budowlane. Planowany pas zachodzi ponadto na oczyszczalnię ścieków, grożąc jej dalszym funkcjonowaniem oraz na boisko piłkarskie klubu Granica Ruptawa – wskazują mieszkańcy.

- Kwestiami bezpośrednio oddziałującymi na zdrowie ludzkie jest oczywiście emisja pola elektromagnetycznego oraz uciążliwego, monotonnego hałasu 24 godziny na dobę. Hałas wzmaga się w trakcie deszczu i mgły. Takie warunki atmosferyczne panują w naszej strefie klimatycznej dosyć często – zauważają jastrzębianie.

- Tak zrealizowana trasa inwestycji będzie źródłem szeroko rozumianej emigracji społeczno-turystyczno-kapitałowej, będzie swoistym gwoździem do trumny dla rozwoju Jastrzębia od południa. Strefa gospodarcza na obszarze zlikwidowanej KWK Moszczenica, w wyniku przecięcia projektowaną linią, będzie omijana przez inwestorów szerokim łukiem. Spływy kajakowe Szotkówką odejdą w niepamięć, a Żelazny Szlak Rowerowy przestanie być główną wizytówką miasta. Ruptawa przestanie być miejscem wypoczynku, rekreacji oraz zabudowy jednorodzinnej – wieszczy stowarzyszenie.

Są lepsze rozwiązania?

I przypomina, że od północy miasto jest zdegradowane działalności górniczą.

- Wierzymy, że są rozwiązania lepsze, gdzie ciężar społeczny i środowiskowy będzie zminimalizowany i optymalny dla wszystkich. Kryterium minimum wyburzeń, oznacza maksimum uciążliwości dla mieszkańców, firm oraz samego miasta! Nie pozwólmy doprowadzić do ostatecznej degradacji miasta – apeluje Rafał Pończocha

Komentarze

  • Gość 26 sierpnia 2022 11:47Gdzie jest Pani i Pan prezydent Jastrzębia? dlaczego nie ma kampanii informacyjnej zorganizowanej przez samo miasto? czemu Włodarze miasta oficjalnie nie protestują, że firmy energetyczne z pobudek oszczędnościowych chcą zniszczyć zielone miejsca Jastrzębia? Kto kupi domy, działki zlokalizowane w odległości 35 m od 70metrowego, bzyczącego słupa? przecież to będzie istna degradacja tych terenów.... Urzędnicy miasta wspierają ten pomysł milcząc...

Dodaj komentarz