Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne

W poniedziałek około godz. 15.20 jastrzębscy policjanci odebrali zgłoszenie od jednego z mieszkańców, który przekazał informację, że znajduje się na jednym z osiedli i mocno krwawi. Policjanci udali się pod wskazany adres, pod którym mężczyzna w tym samym dniu zgłaszał już interwencję. Po przyjeździe okazało się, że w mieszkaniu był mężczyzna wraz z partnerką. Kobieta poinformowała mundurowych, że jej partner jest pijany i od rana wydzwania pod numer alarmowy.

Mężczyzna arogancko oświadczył, że "chce mandat, bo płaci na nich podatki". Dodatkowo jastrzębianin w obecności mundurowych ponownie zadzwonił na numer 112, aby zapytać, czy policjanci nie są przebierańcami. Swoim zgłoszeniem mieszkaniec Jastrzębia przysporzył sobie jednak prawdziwych problemów, bowiem w związku z bezpodstawną interwencją, policjanci w pierwszym przypadku ukradli go mandatem, a przy drugiej interwencji skierowali do sądu wniosek o jego ukaranie.

- informuje  st. asp. Halina Semik.

Pamiętajmy, że niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem i niesie za sobą konsekwencje, o czym mówi art. 66 kodeksu wykroczeń. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy przede wszystkim jednak o tym, że blokując telefon alarmowy, uniemożliwiamy połączenie osobie, która realnie może potrzebować pomocy. Ponadto, zaangażowanie służb ratowniczych czy porządkowych do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie nie mogą one być w miejscu, gdzie tej pomocy rzeczywiście ktoś potrzebuje - informują policjanci.

Komentarze

Dodaj komentarz