Dominik Gajda Absolwenci stanęli do wspólnego zdjęcia na schodach Zespołu Szkół Mechaniczno - Elektrycznych
Dominik Gajda Absolwenci stanęli do wspólnego zdjęcia na schodach Zespołu Szkół Mechaniczno - Elektrycznych

Uczestnicy bardzo ucieszyli się z czwartkowego spotkania (20 października), które wycisnęło niejedną łzę. Program przewidywał, że od razu zajmą miejsca w ławkach „swojej” sali nr 17. Tymczasem dyrektor wyszedł przed szkołę i osobiście przywitał się z każdą osobą, dodając uroczystości szyku. Potem zaprosił wszystkich do gmachu. Marek Holona znalazł nawet dziennik szkolny sprzed 50. lat.

- Przyznam, że dyrektor nas tym zaskoczył. Usiadł za katedrą, choć ustaliśmy wcześniej, że zrobi to wójcina naszej klasy. Dyrektor opowiedział wiele bezcennych ciekawostek o szkole. Obdarował nas folderami, przedstawiającymi naszego „Mechanika” - mówi Henryk Buchalik, który cytował na spotkaniu wzruszajace słowa piosenki z repertuaru Damiana Holeckiego „Minęło tyle lat”.

Przypomniał również najciekawsze (najśmieszniejsze) wydarzenia 1952 roku, kiedy urodzili się przyszli absolwenci. Zapadła wówczas decyzja o budowie Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina w Warszawie czy o reglamentacji mydła i proszku... Absolwenci zwiedzili budynek, od piwnicy po trzecie piętro. Wchodzili do klas, w których uczniowie mieli zajęcia. Seniorzy mogli zapoznać się ze współczesnymi, bardzo nowoczesnymi pracowniami.

Przekazaliśmy młodzieży:

- Uczcie się, ta szkoła była i jest tak wspaniała, że przyjechaliśmy do was po 50. latach.     

Na koniec wszyscy pojechali do restauracji na wspólny poczęstunek. Okazało się, że jedna z koleżanek – Gabriela Pyrtek skończyła w tym dniu 70. lat. Otrzymała bukiet... siedmiu róż. Niestety, nie mogła przyjechać do "Mechanika" wychowawczyni klasy – Gertruda Szutka, która zachorowała. Przysłała natomiast wzruszający list, odczytany na spotkaniu.   

- Zawsze cieszę się, kiedy absolwenci odwiedzają naszą szkołę - szczególnie, jeżeli wiążę się to z okrągłymi rocznicami. Zawsze jest to wyjątkowa okazja, by się spotkać i poświęcić swój czas tak wspaniałym absolwentom – mówi Marek Holona. 

Jak dodaje, starał się pokazać szkołę od środka. Od tamtego czasu wiele się zmieniło.

- Szkoła jest żywym organizmem, który cały czas podlega wpływom czynników zewnętrznych. Mam tu na myśli ciągły rozwój, dostosowywanie oferty edukacyjnej do potrzeb rynku pracy – wyjaśnia dyrektor, który pokazał gościom najnowsze pracownie i sale lekcyjne.

A szkoła ma się czym poszczycić.

- Z funduszy unijnych pozyskaliśmy w sumie 6 mln złotych na dodatkowe zajęcia dla młodzieży, umożliwiające zdobycie dodatkowych umiejętności i uprawnień oraz doposażenie pracowni: grafiki komputerowej, rysunku technicznego, sieci teleinformatycznych, elektroniczna – wylicza Marek Holona, absolwent Politechniki Śląskiej.

Zanim został nauczycielem, zbierał doświadczenia zawodowe w przemyśle.

- Sam ukończyłem liceum ogólnokształcące. Teraz, gdybym miał kształcić się w szkole średniej, wybrałbym technikum – zapewnia. 

Popularny rybnicki „Mechanik” wypuścił w świat wielu wybitnych absolwentów. Najbardziej znanymi są profesorowie wyższych uczelni, to: prof. Zbigniew Leciejewski, były dziekan Wydziału Mechatroniki i Lotnictwa Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie; prof. Zbigniew Paszenda, dziekan Wydziału Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej w Zabrzu; poseł na Sejm RP Marek Krząkała; śp. prezydent Rybnika, Adam Fudali.       
 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

  • yaca 21 października 2022 18:37piękne sprawy....konczyłem w 1985...pozdrawiam Marka Poprawskiego...

Dodaj komentarz