Archiwum
Archiwum

Przypominamy, że para była na wakacjach w Turcji. Wakacyjną sielankę przerwał jednak nieszczęśliwy wypadek. 22-latka potknęła się, i spadła z wysokości. 

Po wstępnej opinii lekarza uznano, że Mateusz zgwałcił i wypchnął z balkonu swoją dziewczynę. Młody chłopak trafił do aresztu, gdzie spędził kilka miesięcy.

W podawane przez turecką policję informacje nikt nie wierzył. Doniesienia dementowali zarówno rodzice Marceliny, jak i znajomi pary, którzy byli w z nimi wspólnie na wyjeździe. Marcelina miała ciężki uraz twarzoczaszki, miednicy i nogi. Po dwóch tygodniach pobytu w tureckim szpitalu została przetransportowana do Polski. Była w śpiączce, ale jak informowaliśmy we wrześniu, 22-latka już się z niej wybudziła. Przeszła kilka zabiegów, a teraz czeka ją kosztowna rehabilitacja.

Po kilku miesiącach od dramatu w Turcji wszystko wreszcie zmierza w dobrym kierunku.  25-letni Mateusz został wypuszczony z tureckiego aresztu. Wrócił już do Polski. Sprawą wypadku w Turcji zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, ale szczegółów nie podano. Natomiast Marcelina powoli wraca do zdrowia. - stawia pierwsze kroki na hali - oczywiście przy pomocy rehabilitantki i poręczy dwustronnej. A więc po 150 dniach od wypadku pierwszy krok - powiedział   tata Marceliny.

Komentarze

Dodaj komentarz