fot. ms
fot. ms

To jest skandal - komentują oburzeni mieszkańcy bloku przy ul. Zielonej w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie czujne oko kamery zainstalowanej przez Spółdzielnię Mieszkaniową nagrało ostatnio Panią, która w windzie postanowiła załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. I... takich przypadków jest coraz więcej.

Wbrew pozorom częściej interweniujemy w związku z odchodami ludzkimi na klatce, niż zwierzęcymi - mówi Piotr Szereda, Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „JAS-MOS”.

Wandale mażą po ścianach, niszczą panele w windach, wybijają szyby, kopią po drzwiach, podpalają materiały, drzwi do komórek.

Problem wandalizmu w blokach w Jastrzębiu-Zdroju jest spory i nie omija naszej Spółdzielni. W Spółdzielni walczymy z wandalizmem. Nasze służby radzą sobie z nim nieco lepiej, a wszystko dzięki kamerom monitoringu, które rejestrują niecne wybryki sprawców. Monitoring jednak jest montowany na życzenie lokatorów.

Wandale posuwają się coraz dalej i w związku z tym: „Trzeba działać”. Staramy się zapobiegać takim przypadkom i z nimi walczyć. W zasobach naszej Spółdzielni jest ponad 6,5 tys. mieszkań w 121 budynkach. A interwencji związanych z wandalizmem rocznie jest ok. 300. Niestety nie wszystkich sprawców ustalamy, tak jak w przypadku Pani, która kradła kwiatki z naszych ogródków. Jednak zdarza się często, że szybko ustalamy sprawców, tak jak w przypadku „parki”, która pomalowała farbą dwie windy. Tego typu czyny, choć na pewno są szkodą materialną, są również szkodą moralną, zwłaszcza gdy Spółdzielnia „scenki” umieści w mediach społecznościowych i „bohaterowie stają się sensacją”.

Kamery pomagają złapać sprawców, nam nie jest trudno oszacować kwotę, jaką wydajemy na naprawę takich szkód. W jednej trzeciej przypadków udaje nam się złapać sprawców bardzo szybko i wtedy, to oni pokrywają szkody, po podpisaniu stosownej ugody. Kolejnych sprawców wandalizmu wykrywa jastrzębska policja. Wtedy toczy się postępowanie w sprawach o wykroczenia i po wyroku w sądzie otrzymujemy zwrot kosztów. Niestety kolejna jedna trzecia części wybryków wandalizmu jest niemożliwa do wykrycia, bo wandale wybierają miejsca, do których oko kamery nie sięga. W sumie rocznie wydajemy ponad 60 tys. zł na naprawy szkód, które zostały wyrządzone przez wandali, z czego około 60% kosztów odzyskujemy.

Dzięki kamerom łapiemy wandali, „grafficiarzy”, złodziei, osoby zachowujące się nieobyczajnie, kierowców lub inne osoby, które zniszczyły samochody na parkingach osiedlowych itd... W łapaniu wandali pomagają też mieszkańcy. Wystarczy, że zgłoszą takie przypadki do administracji, określając w miarę możliwości datę i godzinę zdarzenia. Służby w Spółdzielni zabezpieczają monitoring i starają się w pierwszej kolejności sami namierzyć sprawców, a potem zgłaszamy to na Policję. Co istotne, po zgłoszeniu przez lokatora szkody w sprawie występujemy jako poszkodowana Spółdzielnia, dane lokatorów nie są przekazywane Policji. Gwarantuje to bezpieczeństwo i anonimowość osób zgłaszających.

JAS-MOS

Komentarze

Dodaj komentarz