Dominik Gajda
Dominik Gajda

W najbliższy weekend w Krakowie Jastrzębski Węgiel wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Polski 2023. Jak dotąd Pomarańczowi triumfowali w tych rozgrywkach tylko raz, 13 lat temu.
Krakowski turniej z udziałem czterech najlepszych zespołów w tych rozgrywkach odbędzie się w Tauron Arenie w dniach 25-26 lutego. W półfinale tych rozgrywek JW zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów (sobota, 18:00). Drugą parę półfinałową tworzą Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Aluron CMC Warta Zawiercie (14:45). Niedzielny finał zaplanowano na godzinę 14:45. Wszystkie mecze pokaże Polsat Sport.
– Nasze oczekiwania są zawsze takie same - wygrać i zagrać najlepiej, jak tylko się da. Najpierw chcemy awansować do finału i cieszyć się siatkówką. W ostatnich spotkaniach poprawiliśmy naszą grę i uważam, że przystąpimy do tego turnieju w dobrej formie – mówi Marcelo Mendez, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
W półfinale przeciwnikiem JW będzie aktualny lider PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów. – Asseco Resovia Rzeszów to mocny zespół, który w tym sezonie prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Zwłaszcza w ataku i na zagrywce. Dla nas to wielki rywal i poważny kandydat do gry w finale PlusLigi – uważa trener jastrzębian.
Co ciekawe, w zeszłym roku w rozgrywanym we Wrocławiu turnieju finałowym PP oba zespoły również zmierzyły się w półfinale. Wówczas górą była ekipa z Jastrzębia, która wygrała 3:2. W finale jednak Pomarańczowi nie sprostali ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
Chociaż Jastrzębski Węgiel wystąpił w finale tych rozgrywek siedem razy, to sięgnąć po to trofeum zdołał tylko raz, w 2010 roku. Zespół jechał wówczas na turniej finałowy PP w Bydgoszczy w złych nastrojach, bezpośrednio po przegranym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Panathinaikosem w Atenach, który przekreślił szanse na awans z grupy. Pomimo tego drużyna wzbiła się na wyżyny swoich umiejętności, w półfinale pokonała ZAKSĘ 3:0, a w finale po pasjonującym boju zwyciężyła 3:2 z Resovią.
– Byliśmy bardzo zmotywowani tą porażką w Atenach i udało nam się wygrać. Paweł Abramow zagrał wtedy chyba najlepszy turniej w swojej karierze, został wybrany MVP i był liderem zespołu – przypomina Leszek Dejewski, asystent trenera Mendeza, któremu było dane przeżyć tamten wspaniały sukces.
W ostatnim meczu ligowym z Barkomem Każany Lwów jastrzębski zespół zasygnalizował wysoką formę i miejmy nadzieję, że był to dobry prognostyk przed zbliżającym się turniejem w Krakowie.
– Nie nawiązywałbym do miejsc w tabeli. Jest to turniej, który rządzi się własnymi prawami. Na Pucharze panuje swoista, czarująca atmosfera i każdy mecz jest inną historią. Dlatego w ogóle bym nie wracał do tej naszej wygranej z nimi w pierwszej rundzie ligi, a skupiłbym się na nas, jak mamy zagrać, żeby ten zespół pokonać. Rywale grają świetną siatkówkę, posiadają super zawodników, ale my też mamy dobrych zawodników w składzie, więc szykuje się ciekawa batalia. Oby to było święto siatkówki dla wszystkich polskich kibiców – mówi Jurij Gladyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla.  
– Wierzę głęboko w to, że po latach posuchy w tych rozgrywkach zdobędziemy ten puchar i po to tam jedziemy – puentuje trener Dejewski.

Komentarze

Dodaj komentarz