Dominik Gajda
Dominik Gajda

Po bardzo dobrym, ale przegranym meczu ze Skrą Bełchatów, Jastrzębski Węgiel, w środę 22 marca pojechał do Rzeszowa, gdzie zmierzył się z miejscową Resovią, czyli liderem PlusLigi. Jasne więc było, że o punkty będzie bardzo trudno. 
Spotkanie miało dość dziwny przebieg. Poszczególne sety, na przemian, wygrywali rzeszowianie albo jastrzębianie. Nie było zaciętych, wyrównanych końcówek. Ostatecznie do wyłonienia zwycięscy potrzebny był tie break. W nim miejscowi systematycznie powiększali swoją przewagę, by prowadzić w pewnym momencie 12:8. Wtedy wydało się, że losy tej rywalizacji są rozstrzygnięte. Inaczej zapatrywali się na to jastrzębianie, którzy odrobili straty i wyszli na prowadzenia 13:12. Po chwili podopieczni Marcelo Mendeza cieszyli się z wygranej 17:15 i 3:2 w całym meczu. 
W sobotę, 25 marca Jastrzębski Węgiel ponownie zagra na wyjeździe. Tym razem w Radomiu zmierzy się z Czarnymi. 

PO MECZU POWIEDZIELI 
Jakub Popiwczak, libero JW

To świetne uczucie wygrać w Rzeszowie. Szczególnie po tak ciężkim meczu, gdzie przeciwnik już witał się z gąską, a ostatecznie to my wyjeżdżamy z punktami. Fajne, że udało nam się odwrócić losy tie breaka, szczególnie w tak wypełnionej kibicami hali. To pomoże nam w kolejnych spotkaniach, nie będziemy mieć z tyłu głowy przegranych decydujących setów, tylko fakt, że potrafimy odwrócić losy rywalizacji. Dzisiaj było widać, że wyciągnęliśmy wnioski z ostatniej porażki z Bełchatowem. 

Jurij Gladyr, zawodnik JW
Uważam, że cały zespół wziął odpowiedzialność za mecz i wynik. Wspólnie wywalczyliśmy tą wygraną. Gra na siatce, cała końcówka była super w naszym wykonaniu. Przerwaliśmy passę przegranych tie breaków, co jest sporą wartością. Rozmawialiśmy już wiele razy, że musimy wygrać jakiś mecz w pięciu setach. I to się udało. Jedziemy teraz do Radomia i spodziewamy się ciężkiego meczu, oni na pewno będą chcieli przełamać niemoc w swoim nowym obiekcie. Wiemy jednak, że to później czeka nas najważniejsze spotkanie, czyli półfinał Ligi Mistrzów. 

Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:21, 18:25, 25:20, 18:25, 15:17)
Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, M’Baye, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura
Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Drzyzga, Kochanowski, Kozamernik, Borges, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Bucki, Kędzierski, Piotrowski

1. Asseco Resovia Rzeszów    28    66    72:29
2. Jastrzębski Węgiel    28    64    73:31
3. Aluron CMC Warta Zawiercie    28    63    71:34
4. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle    28    58    67:40
5. Projekt Warszawa    28    57    65:37
6. Trefl Gdańsk    28    55    62:39
7. Indykpol AZS Olsztyn    28    48    59:47
8. PSG Stal Nysa    28    40    49:51
9. PGE Skra Bełchatów    28    39    55:61
10. Ślepsk Malow Suwałki    28    38    50:56
11. LUK Lublin    28    37    50:61
12. GKS Katowice    28    32    41:60
13. Volley Club Barkom Lwów    28    27    39:66
14. Cuprum Lubin    28    26    39:69
15. Cerrad Enea Czarni Radom    28    14    26:77
16. BBTS Bielsko–Biała    28    8    21:81
 

Komentarze

Dodaj komentarz