Archiwum / Marek Krząkała poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska
Archiwum / Marek Krząkała poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska

Nowe propozycje składane przez PiS tak naprawdę niczym nie zaskakują. Wszyscy wiemy, że zapowiedzi wyborcze władzy będą kręciły się wyłącznie wokół rozdawania pieniędzy publicznych, a nie rozwiązywania konkretnych problemów Polaków związanych chociażby z zapaścią służby zdrowia, drożyzną, problemami rolników, czy zablokowaniem  środków unijnych. Jako formacja polityczna nie będziemy też uczestniczyć w niezrozumiałej, nieodpowiedzialnej i ryzykownej licytacji na to, kto da więcej. Szczególnie że w świetle najnowszych danych polska gospodarka wyraźnie hamuje.

Nie trzeba też być wybitnym matematykiem, by stwierdzić, że od czasu, gdy 500 plus stało się częścią życia polskich rodzin z dziećmi wartość tego świadczenia realnie zmalała.  Postanowiliśmy złożyć projekt ustawy, w której chcemy oddać ludziom to, co zjadła im w ostatnich latach drożyzna. Jeśli PiS chce pomóc polskim rodzinom, a nie uprawiać wyborczą grę, to możemy to zrobić wspólnie w Sejmie, żeby waloryzacja do 800 zł stała się faktem w Dzień Dziecka na 1 czerwca tego roku, a nie 1 stycznia 2024 r. Przy okazji chciałbym przypomnieć, że celem tego programu był wzrost dzietności. To również nie zostało osiągnięte. Liczba urodzeń w 2021 roku spadła do poziomu 355 tys., najniższego  od II wojny światowej, a według danych Głównego Urzędu Statystycznego współczynnik dzietności w Polsce w 2021 roku wyniósł ledwie 1,32. Dla porównania we Francji -1.83, Rumunii -1.8, Czechach -1.71, a średnia unijna to 1,5. Przyjmuje się, iż współczynnik dzietności między 2,10 a 2,15 jest wartością zapewniającą prostą zastępowalność pokoleń.

Pozostałe propozycje, które padły z ust Kaczyńskiego też nie są uznawane za coś przełomowego. W sprawie leków dla seniorów PiS jest niewiarygodny, przecież wielokrotnie to już zapowiadali. Ostatnie podwyżki cen leków dobijają budżety domowe, a brak dostępności do niektórych grup lekarstw potęguje strach przed przerwaniem leczenia. Bezpłatne autostrady to hasło, które ma przyciągnąć podobno klasę średnią, ale fakty są takie, że opłaty są teraz pobierane tylko na dwóch odcinkach państwowych autostrad. Chodzi o odcinki będące w zarządzie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad: A2 Konin - Stryków (około 99 km) oraz A4 Wrocław - Sośnica (około 162 km). Reszta to drogi koncesjonowane.

Na końcu zawsze należy mieć świadomość, że pieniądze pochodzą z podatków, a nie z kieszeni Kaczyńskiego. To każdy z nas składa się na te miliardy złotych, które państwo wydaje np. na 500 plus, czy waloryzację emerytur. A państwo w ostatnim czasie wyciągnęło ludziom dziesiątki tysięcy złotych, bo przecież drożyzna oznacza większe wpływy do budżetu. Nawet jeśli inflacja spada do 14 proc. to ceny cały czas rosną, tylko nieco wolniej. Wbrew temu co chcą nam wmówić za drożyznę odpowiada polityka gospodarcza PiS, a tylko częściowo wojna w Ukrainie i pandemia. W ciągu ostatnich 8 lat wprowadzono ponad 30 różnych nowych podatków w taki sposób, by zwykli obywatele ich wprost nie zobaczyli. Dziś, choć większość z nas ma więcej pieniędzy, to ich wartość ostatecznie spadła, możemy za nie kupić zwyczajnie mniej. Po prostu biedniejemy.

Marek Krząkała

5

Komentarze

  • hmm 01 czerwca 2023 19:37Hary ,jeszce niedawno temu 500+to bylo strasznie duzo kasy ,teraz to kuz dawno sami uznajecie ze stanowczo za malo.,No to Kto drukuje te zera?!
  • Hary 01 czerwca 2023 19:05Jo tam jo tam odrazu drukują nie przesadzaj inflacja ogarnij się
  • inflaca 01 czerwca 2023 07:21do Kaski ,no i nie bylo gdyz dodrukowali
  • Nocna zmiana 31 maja 2023 13:28Pozdrawiam spod tężni w Czerwionce niech wielkość niej będzie wielkością marszu organizowanego przez PO i jak mówił Donek policzmy głosy
  • Kaśka 27 maja 2023 06:39O widzę ze zdjęcie zmienione jednak za PiS-u idzie dostać papli i tak nabyć a pieniędzy miało nie być wel Rostowski

Dodaj komentarz