Alicja Klasik zadebiutowała w igrzyskach olimpijskich

Od wielu lat działacze i trenerzy RMKS-u Rybnik – sekcji szermierczej powtarzali, że mają w swoich szeregach prawdziwą perełkę. Chodziło o Alicją Klasik, która w zawodach kadetów, później juniorów uzyskiwała znakomite rezultaty. Gdy zaczęła rywalizować z seniorkami, niewiele się zmieniło i Klasik nadal radziła sobie bardzo dobrze. Gdy w tym roku została mistrzynią Polski, zapewniła sobie awans na tegoroczne igrzyska olimpijskie, które właśnie odbywają się w Paryżu. 
Tam w walce o awans do pierwszej „16” zmierzyła się z dużo wyżej notowaną Włoszką Giulianą Rizzi, którą w zawodach była rozstawiona z nr 5, a zawodniczka RMKS-u Rybnika z nr 28. Klasik pojedynek ten rozpoczęła znakomicie, po pierwszych trzech minutach prowadziła 3:0, po sześciu 6:3. Później wyszło jednak doświadczenie Włoszki, która na 90 sekund przed końcem walki doprowadziła do remisu 7:7, a chwilę później wyszła na prowadzenie 10:9. Klasik zdołała jednak wyrównać i o awansie do kolejnej rundy decydowała dogrywka. W niej więcej zimnej krwi zachowała Polka i to ona cieszyła się z wygranej. O awans do ćwierćfinału Klasik walczyła z 11. w klasyfikacji szpadzistek Estonką Nelli Differt. Pojedynek ten był niesamowicie wyrównany, w końcówce wyżej notowana Differt wypracowała sobie dwupunktowe prowadzenie (10:8). Klasik, na kilka sekund przed końcem walki, doprowadziła do remisu po 10 i sędziowie zarządzili dogrywkę. W niej lepsza okazała się Estonka i to ona cieszyła się z wejścia do czołowej ósemki. Występ szpadzistki RMKS-u należy jednak uznać za bardzo udany. – Ali, jako debiutantce i jednej z najmłodszych uczestniczek szermierczych zawodów nie dawano większych szans, w rywalizacji ze starszymi i utytułowanymi szpadzistkami indywidualnego turnieju olimpijskiego. A jednak Alicja walczyła rewelacyjnie. Doskonale poradziła sobie ze stresem i emocjami, tocząc bardzo wyrównane walki, zakończone dopiero jednym trafieniem w priorytecie dodatkowego czasu walki. Zarówno z Włoszką jak i Estonką walczyła fantastycznie, pewnie, dojrzale, konsekwentnie realizując założenia taktyczne, w żaden sposób nie ustępowała wyżej rozstawionym rywalkom ze światowej listy – powiedział po zawodach Artur Fajkis, klubowy trener Klasik, który był obecny również w Paryżu. 
Ostatecznie zawody wygrała reprezentantka Hongkongu, rozstawiona z jedynką – Man Wai Vivian Kong, pokonując w finale Francuzkę Auriane Mallo-Breton 13:12. W meczu o brąz Węgierka Eszter Muhari okazałą się lepsza od Nelli Differt, która wcześniej w dramatycznych okolicznościach pokonała Alicję Klasik. 

Komentarze

Dodaj komentarz