Śląskie strachy i straszki: Tajemnicza śmierć dr. Juliusza Rogera
Zapewne wielu z nas słyszało o sławnym doktorze Juliuszu Rogerze (1819 – 1865), który nie tylko leczył Ślązaków podczas zarazy tyfusu głodowego w latach 40. XIX wieku, ale też zbierał ich pieśni ludow...
Śląskie strachy i straszki: Przestroga żony
W latach 70. pracowałam w urzędzie miasta i gminy. Bywały takie dni, że było sporo interesantów i czasem trzeba było zostać po godzinach.
Śląskie strachy i straszki: Dylematy statecznego księdza proboszcza
W pewnej pobliskiej wsi opowiadano, że na miejscowym cmentarzu straszy. Podobno od ponad dwustu lat przy grobie pana z Wolnicy pojawiał się co noc duch młodego mężczyzny i modlił się aż do godziny trz...
Śląskie strachy i straszki: Jak ciotka Katarzyna Śmiertką została
Czasem niewiele trzeba, żeby komu coś złego przypisać! Tak też było w tym przypadku. W rodzinnej miejscowości mojej babci w latach trzydziestych ubiegłego wieku powołano nową parafię katolicką. Odpust...
Śląskie strachy i straszki Tyfus – powojenna zaraza część I
Tak to już się na tym świecie dzieje, że co jakiś czas wybuchają konflikty zbrojne nazywane potocznie wojnami, w których ginie wiele ludzi nie tylko na froncie, ale także od różnych chorób bezpośredn...
Śląskie strachy i straszki: Tyfus - powojenna zaraza część 2
Jak wspomina pan Roman, wszystkie pomieszczenia przygotowywanego szpitala wyłożono słomą (mierzwą) na grubość około pół metra, zostawiając na środku chodnik metrowej szerokości, odgrodzony deskami. Ca...
Śląskie strachy i straszki: Utopiec w pasiastym ubranku
Niedaleko tylnej bramy wjazdowej do baranowickiego pałacyku, zwanej przez miejscowych „zamkiem” znajduje się duży staw, który baranowiczanie nazywają Barankiem. Pod koniec XVIII wieku utopił się w nim...
Śląskie strachy i straszki: O starzykowym wilku
Rodzinną legendę o wilku starzyka Jakuba usłyszałam po raz pierwszy, kiedy byłam dzieckiem. Często w naszym domu wspominano opowieść wujka Antoniego, który był rodzonym bratem mojego dziadka Jana. Jeg...
Śląskie strachy i straszki: Pomietło czy piorun kulisty?
Zapewne słyszeliście już takie określenie, a oznacza ono, że ktoś szybko i nerwowo biega! Ogniste pomietło było rodzajem demona, który pojawiał się w pobliżu domostw, czasem w ich wnętrzu i prawie zaw...
Po naszymu: Zdrowym być a niy chorować!
Jak czowieka niymoc chyci, to aże zatela czasu we łōżku zmitrynży! Łōńskigo roku samach bez cołki dwa tydnie ze chałpy niy wylazła, jak mie tyn covid chycioł, bo kwarantanna nos ȏbowiōnzowała! Potym j...
Śląskie strachy i straszki: Branicko Maryjka
W dalszej i bliższej okolicy Żor występuje wiele ciekawych, a czasem nawet tajemniczych miejsc owianych legendami. Jednym z nich jest niewątpliwie to, w którym w kompleksie leśnym przy drodze z Suszc...
Śląskie strachy i straszki: Co się przydarzyło starce Stazyji?
Najwięcej ciekawych opowieści słyszało się podczas zimowego darcia pierza. Prawie każdego wieczoru do znajomych gospodarzy zachodziła starka Kowoliczka, która chętnie opowiadała rozmaite historie z ży...
Jak starka zaniosła utopka do rzeki Rudy
Opowieść tę słyszałam kilkakrotnie w latach 60. ubiegłego wieku, kiedy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej. Opowiadali ja głównie mieszkańcy Kościółka (dzielnica żorskiego „starego miasta”), gdzie...
Jak „ujka” Ignaca jaroszki powodziły
„Ujek” Ignac to był „chłop do rany przyłóż”, muchy by nawet nie skrzywdził, ale miał on jednak jedno szpetne hobby. Kiedy miał wolną od domowej pracy chwilę, to od razu mknął jak strzała do karczmy. W...
Śląskie strachy i straszki: Zaraza w dawnych czasach
Pandemie i zarazy to nie tylko efekt industrializacji i zanieczyszczeń jakie powstały w naszych czasach, bo zarazy „grasowały” po świecie niemal od zawsze.
Śląskie strachy i straszki: Czy była to telepatia?
Telepatia jest zjawiskiem nie do końca zbadanym i na jej temat istnieje wiele teorii, według niektórych z nich ma to być zdolność przekazywania myśli, a nawet słów na znaczne odległości bez użycia ja...
Śląskie strachy i straszki: Poltergeisty w majątku Bielany
Cała sprawa zaczęła się w Berlinie, dobrze sytuowane małżeństwo, on - wzięty lekarz, ona – śpiewaczka operowa, miało dwie córki: 10-letnią Mariannę i 12-letnią Antoninę. Dziewczynki miały wszystko cze...
Śląskie strachy i straszki: Ziemskie diabły
Czy zastanawialiście się jak diabły dostały się na ziemię? Tę zagadkę wyjaśniają pewne opowieści, które słyszałam na Śląsku Cieszyńskim.
Ostatnie Komentarze