Śląskie strachy i straszki: O starzykowym wilku

Rodzinną legendę o wilku starzyka Jakuba usłyszałam po raz pierwszy, kiedy byłam dzieckiem. Często w naszym domu wspominano opowieść wujka Antoniego, który był rodzonym bratem mojego dziadka Jana. Jeg...

Po naszymu: Zdrowym być a niy chorować!

Jak czowieka niymoc chyci, to aże zatela czasu we łōżku zmitrynży! Łōńskigo roku samach bez cołki dwa tydnie ze chałpy niy wylazła, jak mie tyn covid chycioł, bo kwarantanna nos ȏbowiōnzowała! Potym j...

Śląskie strachy i straszki: Branicko Maryjka

W dalszej i bliższej okolicy Żor występuje wiele ciekawych, a czasem nawet tajemniczych miejsc owianych legendami. Jednym z nich jest niewątpliwie to, w którym w kompleksie leśnym przy drodze z Suszc...

Jak starka zaniosła utopka do rzeki Rudy

Opowieść tę słyszałam kilkakrotnie w latach 60. ubiegłego wieku, kiedy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej. Opowiadali ja głównie mieszkańcy Kościółka (dzielnica żorskiego „starego miasta”), gdzie...

Jak „ujka” Ignaca jaroszki powodziły

„Ujek” Ignac to był „chłop do rany przyłóż”, muchy by nawet nie skrzywdził, ale miał on jednak jedno szpetne hobby. Kiedy miał wolną od domowej pracy chwilę, to od razu mknął jak strzała do karczmy. W...

Śląskie strachy i straszki: Czy była to telepatia?

Telepatia jest zjawiskiem nie do końca zbadanym i na jej temat istnieje wiele teorii, według niektórych z nich ma to być zdolność przekazywania myśli, a nawet słów na znaczne odległości bez użycia ja...