Wiktor Woryna wskazuje na feralne wgłębienia w szosie
Wiktor Woryna wskazuje na feralne wgłębienia w szosie

Wiktor Woryna z Żor Roju pokazuje szczeliny w trzynastoletnim dachu i spadający z sufitu w piwnicy tynk. W rogu pokoju stołowego pojawiła się wilgoć. Zimą przez otwory w dachu wpada na strych śnieg.
Zdaniem właściciela posesji to skutek jazdy ciężkich samochodów po nierównej ulicy Wodzisławskiej (drodze wojewódzkiej 932). Dom Worynów stoi bezpośrednio przy szosie. Rzeczywiście asfaltowa nawierzchnia jest wyjątkowo pofałdowana. Nieopodal posesji żorzanina widać na drodze mnóstwo uskoków. W doły wjeżdżają tiry, wywołując drgania terenu.
– Wielokrotnie interweniowałem w urzędzie miasta i Zakładach Techniki Komunalnej. Prosiłem o zaklejenie wszystkich dziur. Bez efektu – żali się pan Wiktor. Sławomir Zdrojewski, dyrektor ZTK, przyznaje, że nawierzchnia Wodzisławskiej pozostawia wiele do życzenia. Za wspomniane uskoki odpowiadają ekipy budowlane, które kilkadziesiąt lat temu poszerzały żorskie drogi. – Zrobili to niechlujnie. Otóż wycięli rosnące wzdłuż Wodzisławskiej drzewa. Natomiast nie usunęli korzeni, które próchnieją po latach. W miejscach tych zapada się grunt, a na szosie pojawiają się uskoki. Stąd mieszkańcy okolicznych domów są narażeni na różne przykrości. Staraliśmy się to jakoś naprawiać, ale bez większych efektów. Podobne problemy mamy na alei Jana Pawła II i drodze krajowej nr 81 – wyjaśnia Zdrojewski.
Pana Wiktora możemy pocieszyć, że jego problemy powinny zniknąć najpóźniej w pierwszym kwartale przyszłego roku. Niedawno rozpoczęła się modernizacja Wodzisławskiej. Ekipy remontowe podążają od skrzyżowania z ulicą Armii Krajowej w kierunku granicy Żor i Świerklan. Odnowiona droga z pewnością nie będzie nastręczała mieszkańcom tylu problemów, co teraz.

Komentarze

Dodaj komentarz