Ze 120 m sześc. do 25 m sześc. na dobę zmniejszyliśmy odprowadzanie wód zasolonych do Odry – mówi Wojciech Bonk z KWK Marcel w Radlinie
Ze 120 m sześc. do 25 m sześc. na dobę zmniejszyliśmy odprowadzanie wód zasolonych do Odry – mówi Wojciech Bonk z KWK Marcel w Radlinie

W ostatnich latach w kopalniach węgla kamiennego w naszym regionie odnotowuje się zwiększony napływ zasolonych wód, zwanych też solankami. Kopalnie odprowadzają te wody za pomocą kolektora Olza do Odry. A ponieważ solanek jest coraz więcej, to trzeba też poszukiwać innych metod ich zagospodarowania. I właśnie m.in. temu problemowi poświęcona była konferencja pt. „Ochrona środowiska na terenach górniczych podziemnych i odkrywkowych zakładów górniczych w subregionie zachodnim województwa śląskiego”. Przedstawiciele kopalń, specjaliści z zakresu ochrony środowiska i hydrologii spotkali się 18 października w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu.
Wojciech Bonk, kierownik działu ochrony środowiska w kopalni Marcel w Radlinie, przyznaje, że wody kopalniane to prawdziwy problem. – Dobowo odprowadzamy około 120 m sześc. solanki. Do niedawna całość trafiała do kolektora Olza. Teraz zaledwie 25 m sześc. na dobę – mówi Bonk.
Kopalnia Marcel jest jednym z pionierów innowacyjnego zagospodarowania solanek. Od 1992 roku magazynowane są w nieczynnych już pokładach górniczych. Tu mieszają się z kopalnianymi pyłami i po jakimś czasie wiążą się z nimi na stałe. Dobowo w ten sposób Marcel odprowadza około 15 m sześc. wody.
Jeszcze bardziej innowacyjna jest metoda, którą kopalnia praktykuje od zaledwie roku. Za pomocą rurociągu wody transportowane są do nieczynnej kopalni 1 Maja. Tu magazynowane są na głębokości 800 m pod ziemią, wiążąc się z kopalnianymi pyłami. Na dobę KWK Marcel odprowadza tak ponad 80 m sześc. solanek.
– To bardzo dobre metody. Pozwalają na zagospodarowanie wód kopalnianych, a jednocześnie nieczynnych wyrobisk górniczych – uważa dr hab. Irena Pluta z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. Dodaje, że tak magazynowane solanki nie zagrażają środowisku naturalnemu.
Większość kopalń odprowadza jednak zasolone wody do Odry. Od kilkunastu lat zajmuje się tym Przedsiębiorstwo Gospodarki Wodnej i Rekultywacji w Jastrzębiu Zdroju. – Rurociągiem wody transportowane są do kolektora Olza. Najpierw magazynowane są w osadnikach, by wytrącić zawiesiny i wszelkie osady. Później są filtrowane, by poziom zasolenia nie przekraczał 30 mg na 1 m sześc. Następnie za pomocą 51 dysz odprowadza się je do Odry. To zapewnia równomierne zasolenie rzeki – tłumaczy Andrzej Sokół, wicedyrektor ds. technicznych jastrzębskiego PGWiR. Przekonuje, że to wciąż najbardziej ekonomiczny i proekologiczny sposób zagospodarowania wód pokopalnianych. Gdyby nie kolektor Olza, to wody trafiałyby do rowów wokół kopalń, a stąd do systemu wód gruntowych, bez wcześniejszego filtrowania i regulacji zasolenia.

2

Komentarze

  • Wędkarz Bierawka, Gostynia,Wisła 21 marca 2009 19:22Kolektorem Olza udaje się chronić wiele rzek w rejonie Jastrzebia, Żor, Wodzisławia. Odra też jest przyzwoita. Dlaczego naukowcy i ci ludzie od kolektora Olza nie załatwiają ochrony Bierawki, Gostyni, górnej Wisły ni innych rzek, gdzie jest wolna amerykanka...
  • ks kolektor olza 24 listopada 2008 19:10ALE MI TO ŁASKA ZRZUCAJĄ SŁONĄ WODE DO ODRY. JAKBY JĄ ODSOLILI TOBY BYŁO COŚ.

Dodaj komentarz