Mirosław Szypowski (z lewej) musi zwrócić pieniądze. Podobnie pewnie będzie w przypadku Andrzeja Barteli
Mirosław Szypowski (z lewej) musi zwrócić pieniądze. Podobnie pewnie będzie w przypadku Andrzeja Barteli

Mirosław Szypowski, były wiceprezydent Raciborza, musi zwrócić gminie prawie 30 tys. zł, które otrzymał jako rekompensatę z tytułu niezgodnego z prawem rozwiązania stosunku pracy. Sąd Okręgowy w Rybniku uchylił korzystny dla niego wyrok pierwszej instancji.
Mirosław Szypowski wystąpił do sądu, by ten orzekł, czy po ostatnich wyborach samorządowych odwołano go z funkcji wiceprezydenta zgodnie z prawem. Jego zdaniem magistrat powinien zachować trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Z kolei zgodnie z interpretacją magistrackich radców prawnych umowa wygasła z chwilą wyboru nowych włodarzy. W maju sąd w Raciborzu przyznał rację byłemu wiceprezydentowi i nakazał urzędowi miasta wypłatę rekompensaty w wysokości trzech miesięcznych pensji brutto wraz z należnymi odsetkami. Razem to kwota prawie 30 tys. zł.
Mirosław Lenk, obecny prezydent, nie zgodził się jednak z orzeczeniem i złożył odwołanie. Sąd Okręgowy w Rybniku uchylił wyrok pierwszej instancji, uznając tym samym rację prawników magistratu. Prawdopodobnie pieniądze będzie też musiał zwrócić Andrzej Bartela, drugi były wiceprezydent w czasów rządów Jana Osuchowskiego. Po wygranej Szypowskiego i on wystąpił o rekompensatę, sąd w Raciborzu mu ją przyznał, ale miasto złożyło apelację.

Komentarze

Dodaj komentarz