Owsiszcze nazywane są przez mieszkańców Doliną Muminków lub Krainą Miłości.  Zdjęcie: UG Krzyżanowice
Owsiszcze nazywane są przez mieszkańców Doliną Muminków lub Krainą Miłości. Zdjęcie: UG Krzyżanowice

Dolina Muminków lub Kraina Miłości – tak mieszkańcy Owsiszcz nazywają swoją wioskę. Bo jak przekonują, tu nie ma sąsiedzkich waśni, a kłopoty jednego z nich są kłopotami wszystkich.
Urszula Fas mieszka w Owsiszczach od urodzenia, czyli od 58 lat. Od zawsze angażowała się w życie wsi, a od 16 lat jest radną gminy Krzyżanowice, której Owsiszcze są sołectwem. To jej mieszkańcy powierzyli bardzo odpowiedzialne zadanie, kiedy specjalna komisja odwiedziła Owsiszcza na początku lipca. – Miałam zaprezentować naszą wieś. Choć znam jej dzieje, znam ludzi tu mieszkających i ich dokonania, to jednak nocy nie przespałam – wspomina.

Nie miał wątpliwości
Do ogłoszonego przez marszałka województwa śląskiego konkursu na najpiękniejszą wieś regionu, Owsiszcze zgłosił Leonard Fulneczek, wójt Krzyżanowic. – Nie miałem żadnych wątpliwości, bo Owsiszcze rzeczywiście są piękne. Ilekroć gościmy jakieś delegacje i mają one okazje zwiedzić naszą gminę, to zawsze są zachwyceni właśnie tą wsią. A i sami owsiszczanie słyną z gospodarności, otwartości i serdeczności. Ewidentnie dali się poznać od tej strony, organizując ubiegłoroczne dożynki gminne – mówi Fulneczek.
Mieszkańcy Owsiszcz podkreślają, że już sama decyzja wójta była dla nich wyróżnieniem. – Cieszyliśmy się, że władze gminy dostrzegły nas i naszą wieś wśród wielu innych. Nie spodziewaliśmy się żadnych honorów z tego tytułu, bo już sam fakt, że nasza miejscowość gdzieś tam w województwie zaistnieje, było sympatyczne – mówią owsiszczanie. I jakież było zdziwienie Piotra Minkiny, sołtysa Owsiszcz, kiedy 10 lipca wezwano go do gminy i poinformowano o wizycie we wsi komisji konkursowej w najbliższy piątek, i do tego 13 lipca. – Od razu wróciłem do domu i poszedłem do pani Urszuli, by ją poinformować o tym fakcie. Potem ruszyła już cała machina przygotowań – wspomina Minkina.

Nie malowaliśmy krawężników
– Nie chwyciliśmy za miotły i nie sprzątaliśmy specjalnie, nie malowaliśmy też krawężników – śmieje się Urszula Fas. – Po prostu zebraliśmy się wszyscy w miejscowej remizie straży pożarnej i zastanawialiśmy się, czym możemy się pochwalić i co pokazać komisji – dodaje. A pokazać mieli co, bo choć wieś jest mała, to wiele się tu dzieje. Owsiszczanie dumni są z tego, że pielęgnują śląskie tradycje, że ich gospodarstwa rolne spełniają unijne standardy, że mają tu swoich artystów i prężnie działający klub sportowy. To tutaj odkryto jeden z najstarszych zabytków kultury materialnej – pięściak sprzed 200-250 tys. lat p.n.e. Dziś można go podziwiać w raciborskim muzeum. Urszula Fas razem z sołtysem Piotrem Minkiną oprowadzają nas po wiosce. Pogoda jest typowo jesienna: zimno, wieje wiatr, a od czasu do czasu kropi deszcz na zmianę ze śniegiem. – Tu jest pięknie o każdej porze roku – mówią Fas i Minkina, po drodze opowiadają o życiu Owsiszcz. – Co roku organizujemy dożynki wiejskie i parafialne, wspólnie z Nową Wioską. Na tę okazję panie z koła gospodyń wiejskich pieką ponad cztery i pół tysiąca sztuk kołacza, który jest znany na całej Raciborszczyźnie. W maju strażacy przygotowują festyn z okazji świętego Floriana, a w lipcu odbywa się festyn sportowy – wymienia Urszula Fas. – Mamy kochane dzieci – dodaje. Uczniowie miejscowego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego każdego roku przygotowują jasełka, a przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy odwiedzają samotnych mieszkańców wsi.

Bez uprzedzeń
Na miejscowym cmentarzu jest 66 grobów nieznanych żołnierzy niemieckich. – Dbamy o nie jak o swoje – mówią mieszkańcy, których spotkaliśmy przy kościele. A sam kościół też zwraca na siebie uwagę, dzięki odnowionej fasadzie i zadbanemu otoczeniu. – Od 17 lat dochód z dożynek przekazujemy proboszczowi na kościół. Najważniejsze prace, jakie udało się dzięki temu zrobić, to remont instalacji elektrycznej, ogrzewania i fasady. Wymalowaliśmy też całe wnętrze kościoła – mówi z dumą sołtys.
Mijamy remizę OSP. Na budynku widnieje tablica z napisem: 80 lat OSP Owsiszcze. – Ten jubileusz mieliśmy w ubiegłym roku. Gmina sfinansowała nam z tej okazji nowy plac przed remizą – opowiada Urszula Fas. – W kościele i tu toczy się życie naszej wsi. W remizie organizowane są zebrania wiejskie i rozmaite uroczystości, jak na przykład wesela i zabawy sylwestrowe – dodaje Minkina.

Na sportowo
Po drodze do domu sołtysa spotykamy Juliana Bolewskiego. To zapaśnik, który od ośmiu lat prowadzi sekcję zapaśniczą w miejscowym klubie sportowym. – Mieszkam tu od 1991 roku. Przeprowadziłem się z Raciborza, ale dzieciństwo spędziłem na wsi. I jak mówi stare przysłowie, ze wsi jesteś i na wieś wrócisz. Zamieszkałem w Owsiszczach, bo ta wieś zwróciła moją uwagę, kiedy szukałem swojego miejsca. Położona jest z dala od gwaru, w zaciszu pól i łąk – mówi Bolewski. – A jeżeli chodzi o zapasy, to trenują wszyscy młodzi owsiszczanie, chłopcy i dziewczęta w wieku siedmiu i osmiu lat. I mają też swoje sukcesy na mistrzostwach Polski młodzików – informuje trener.

To nasz Piotruś
Docieramy pod dom sołtysa. – Tak nasz Piotr rozpoczął urzędowanie, że sobie od razu chodnik pod chałupą dał zrobić – śmieje się pani Urszula. Dodaje zaraz, że to żart i tak się akurat złożyło, że kiedy Minkina obejmował w lutym tego roku urząd sołtysa Owsiszcz, to na wiosnę rozpoczęto budowę chodnika na ulicy, gdzie mieszka.
Jak to się stało, że został sołtysem? – Poszedłem na zebranie wiejskie i absolutnie nie miałem zamiaru obejmować tego urzędu – zastrzega Minkina. – Padła moja kandydatura. Byłem zaskoczony, ale stwierdziłem, czemu nie spróbować? Wybrany został niemal jednogłośnie. – To nasz Piotruś. Jest młody, ma pomysły i nadaje się na sołtysa. My tu żyjemy jak jedna wielka rodzina i problemy jednego z nas są problemami nas wszystkich. Pomagamy, wspieramy się wzajemnie. I tak samo jest z naszym sołtysem: po prostu doradzamy mu i pomagamy w pełnieniu obowiązków – mówi Urszula Fas.

Sieje owies
Tuż obok sołtysa mieszka pan Ernest Kaszny, który właśnie wyjeżdża na pole. – Pan Ernest uprawia owies, od którego podobno wywodzi się nazwa naszej wsi – informuje Piotr Minkina. – Uprawa owsa już się zbytnio nie opłaca, ale nadal będę siał to zboże, by podtrzymać tradycję. Dziś tylko na moim polu rośnie owies. A jakże to może być, żeby Owsiszcze były bez owsa?! – pyta Kaszny.
Jak Owsiszcze wykorzystają fakt, że zajęły drugie miejsce (pierwszego nie przyznano) w konkursie na najpiękniejszą wieś województwa śląskiego? – Na rogatkach wsi chcemy umieścić tablice informacyjne lub banery, o treści „Owsiszcze – najpiękniejsza wieś województwa śląskiego 2007 wita” – mówi sołtys. – Na pewno nie będziemy zabiegać specjalnie o turystów, bo u nas nie ma nawet restauracji, gdzie przyjezdni mogliby zjeść – dodaje Piotr Minkina. – Ale jeśli już ktoś przyjedzie i zapuka do którychkolwiek drzwi, to z pewnością go ugościmy zgodnie ze starą śląską tradycją – wtóruje mu Urszula Fas. W planach sołtys ma też stworzenie strony internetowej miejscowości.
– Cieszę się, że Owsiszcze zyskały uznanie w oczach komisji konkursowej. Myślę, że to ogromne wyróżnienie dla całej gminy Krzyżanowice. Już docierają do mnie głosy z innych wiosek, które w przyszłym roku chciałyby wziąć udział w konkursie – mówi wójt Leonard Fulneczek. W nagrodę Owsiszcze otrzymały 8 tys. zł. – Jeszcze nie wiem, na co przeznaczymy te pieniądze. Zdecydują o tym wszyscy mieszkańcy podczas najbliższego zebrania wiejskiego – informuje sołtys Minkina.



Owsiszcze powstały prawdopodobnie w XIV wieku. Pierwsze wzmianki miejscowości o nazwie Haberdorf znajdują się w dokumentach spadkowych księcia Konrada, zwanego der Wessie von Rels, z roku 1425. Nazwa wioski pochodzi od słowa ofista, które w narzeczu morawskim oznacza owies. Istnieją jednak legendy, według których nazwa wioski związana jest z owczarnią i wypasem owiec, którym mieli się trudnić pierwsi mieszkańcy tych terenów. Owschutz (Owsiszcze) prawdopodobnie zostały zasiedlane przez niemieckich mnichów z zakonu Zistorzienserów. Dzieje Owsiszcz są ściśle związane z sąsiednią wioską Pišt. Przed I wojną światową administracyjnie Owsiszcze należały właśnie do tej gminy. Po I wojnie światowej wytyczono nowe granice państwowe, w wyniku czego gmina Pišt wcielona została do Republiki Czeskiej, a Owsiszcze zostały w Niemieckiej Rzeszy. Dziś Owsiszcze ma 850 mieszkańców. W ostatnich latach przeprowadzono tu badania archeologiczne, których celem było rozpoznanie siedlisk człowieka pierwotnego. Podczas wykopalisk archeolodzy znaleźli pięściak aszelski, który służył naszym przodkom do krojenia mięsa i rąbania kości, a jako broń łowiecka umożliwiał polowanie na tak wielkie zwierzęta jak słonie leśne i mamuty. Pięściak z Owsiszcz, ważący 420 g i mierzący 14,6 x 9,6 x 4,2 cm, jest obecnie najpiękniejszym tego typu znalezizkiem. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz