Terenówkami i quadami szarżują we wszystkie możliwe strony. Niszczą prywatną ziemię i wały – skarży się Franciszek Mandrysz
Terenówkami i quadami szarżują we wszystkie możliwe strony. Niszczą prywatną ziemię i wały – skarży się Franciszek Mandrysz


Właścicielem jednej z działek jest radny Franciszek Mandrysz, który problem podniósł na sesji rady miasta: – Bez żadnych skrupułów właściciele terenowych wozów i quadów szarżują we wszystkie strony. Jedni skracają sobie drogę do dzielnicy Obora, drudzy urządzają sobie wyścigi, a jeszcze inni uczą się tu jeździć samochodami. Kiedyś przy wjeździe na teren obwałowań widniała tabliczka, że to prywatna ziemia. Ale zniknęła. Nie interesuje się tym ani policja, ani straż miejska.
Właścicielom działek problem szczególnie odbija się czkawką w ostatnich latach. Bo unijna dotacja, jaka im przysługuje, płacona jest od rzeczywistej liczby uprawianych hektarów. – Urzędnicy dysponują jednak zdjęciami satelitarnymi, na których widoczne są trasy rajdów terenowych. Traktują je jako drogi polne i pomniejszają przez to dotację – mówi Franciszek Mandrysz. Ale torem wyścigowym są nie tylko pola uprawne, ale i same wały. – Przejeżdżają przez wał i go niszczą. Informowaliśmy już o tym administratora, czyli Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych – twierdzi radny. Gerard Solich, kierownik biura terenowego Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Raciborzu, przyznaje, że wał jest notorycznie niszczony: – Każdego roku musimy go naprawiać. Najgorzej jest w sytuacji, gdy przy okazji rajdów uszkadzane są rurociągi gazowe i wodne, biegnące tuż pod wałem. Położone są one na niewielkiej głębokości, a siła ciśnienia w takim rurociągu skutecznie uszkadza podstawę wału, co grozi nawet jego przerwaniem w razie silnego wezbrania rzeki. Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych jest jednak bezsilny. Nie możemy w żaden sposób upilnować tego, bo nasza obsada kadrowa jest niewielka.
Nadkom Joanna Rudnicka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu, informuje, że dotychczas policjanci nie mieli żadnych zgłoszeń o niszczeniu wałów czy terenów prywatnych w ich rejonie: – Jazda po wałach samochodem, motocyklem, quadem czy nawet rowerem jest zabroniona. Grozi za to grzywna do 500 zł, a jeśli uszkodzenie wału jest znaczne, to konsekwencje są poważniejsze. Jeżeli chodzi o tereny prywatne, to jedynie możemy interweniować na wyraźne zgłoszenie ich właścicieli.
– Przecież nie będziemy biegać za tymi pojazdami, a z daleka trudno zobaczyć numer rejestracji. Ponadto w Polsce nie ma jeszcze obowiązku rejestracji quadów – stwierdza z kolei Franciszek Mandrysz.

Komentarze

Dodaj komentarz