Radość Jastrzębi i wymowny płomień z trenerskiego kapelusza. Zdjęcie: Wacław Troszka
Radość Jastrzębi i wymowny płomień z trenerskiego kapelusza. Zdjęcie: Wacław Troszka


Jastrzębski Klub Hokejowy wrócił do ekstraligi w imponującym stylu po 16 latach i nie zamierza kończyć zwycięskiego marszu. Potrzebował zaledwie trzech sezonów, by od momentu reaktywowania klubu powrócić do krajowej elity. Drużyna z Jastrzębia już raz wywalczyła awans do ekstraligi. W 1990 roku transformacja ustrojowa, jaka dokonywała się w kraju, uniemożliwiła hokeistom dokończenie sezonu. Tym razem – jak zapewnia prezes klubu Kazimierz Szynal – będzie inaczej.
– Zyskaliśmy sobie bardzo dobrą markę. Zgłaszają się do nas trenerzy i zawodnicy, do których docierają informacje o panującej u nas atmosferze, słowem o tym, że jesteśmy solidnym klubem. Zamierzamy się wzmocnić na tyle, by zagwarantować sobie udział w przyszłorocznych play-offach. Zarówno kwestia składu, jak i trenera jest otwarta. Prowadzimy i będziemy prowadzić rozmowy zarówno z tymi, którzy chcą zostać w naszym klubie, jak i tymi, którzy będą chcieli się do nas przyłączyć. Gotowość pracy w JKH wyraził jeden trener z Polski, jeden Słowak i dwóch Czechów. Jesteśmy z nimi w kontakcie. Jeden z Czechów ma w swoim dorobku między innymi asystowanie trenerowi kadry narodowej swojej reprezentacji na igrzyskach w Turynie. Kontrakt z trenerem Stanisławem Małkowem wygasa z końcem marca, więc w najbliższych tygodniach powinniśmy podjąć ostateczną decyzję w kwestii tego, kto poprowadzi zespół w przyszłym sezonie – mówi Kazimierz Szynal.
Mistrzowie I ligi zakończyli świętowanie awansu uroczystym obiadem, na którym znaleźli się przedstawiciele władz miasta i sponsorów klubu. Otrzymali specjalne premie finansowe i indywidualne nagrody. W tym tygodniu radość z sukcesu przeżywają z rodzinami. Po świętach do końca marca czeka ich okres roztrenowania, a przygotowania do występów w ekstralidze rozpoczną w maju. – Wyjedziemy jak zwykle na obóz do Brennej, a po nim odbędą się pierwsze treningi na lodzie. W ramach przygotowań planujemy zorganizować kolejny turniej w doborowym towarzystwie. W ostatnich dwóch latach był u nas między innymi czołowy zespół z Kanady, druga drużyna Dynama Moskwa czy ligowe teamy naszych południowych sąsiadów.
Zakończony w piątkowy wieczór sezon upływał pod znakiem dominacji Czarnych Jastrzębi w pierwszoligowych rozgrywkach, ale trzeci mecz finałowy play-off był jego prawdziwą ozdobą.
– Należało się spodziewać, że katowiczanie będą niezwykle umotywowani na to spotkanie. To była ich ostatnia szansa w tym sezonie. Udało nam się jednak przetrwać ich potężny napór i rozstrzygnąć mecz w rzutach karnych. Szczęście sprzyja lepszym.
Tak jak i w całym sezonie niektórym zawodnikom należą się szczególne brawa za występ w meczu z HC GKS.
– Szoke, Danieluk czy Radwan to hokeiści, którzy potrafią przesądzić o losach meczu, ale nie wyróżniałbym nikogo. To cała drużyna zrobiła coś znaczącego dla naszej społeczności i każdemu z jej zawodników należą się wielkie brawa. W katowickim Spodku emocje były godne walki nie o ekstraligę, ale o mistrzostwo kraju. Gospodarze trzykrotnie wychodzili na prowadzenie, a Jastrzębie trzykrotnie doprowadzali do wyrównania. Po raz ostatni dopiero na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem. Nieustępliwa walka, znakomite interwencje bramkarzy w całym blisko trzygodzinnym pojedynku mogły zadowolić najwybredniejszych kibiców sportowych. Poważne wsparcie tych ostatnich mieli w Katowicach hokeiści GKS-u, jastrzębian zabrakło, bo jedni szykowali się do wyjazdu do Lublina, inni obserwowali zmagania siatkarzy w Kędzierzynie. Zmartwienia braku własnych kibiców w meczu takiej rangi hokeiści z pewnością nie będą mieli w przyszłym sezonie. Zresztą sympatycy Jastrzębi spisali się na miejscu przy powitaniu mistrzów pierwszej ligi w sezonie 2007/08. Od przyszłego sezonu w Jastrzębiu będzie więc posiadało w najwyższej klasie rozgrywkowej dwa zespoły, a jeśli o niespodziankę dużego kalibru postarają się piłkarze, to może i trzy...
Jedną z osób, która szczególnie przysłużyła się w sukcesie JKH, jest trener Stanisław Małkow. Dla pracującego od dwóch lat w Jastrzębiu Białorusina jest to już drugi awans w karierze. W 1998 roku świętował mistrzostwo pierwszej ligi z Polonią Bytom, z kolei z Unią Oświęcim wywalczył mistrzostwo i czterokrotnie wicemistrzostwo Polski. Po zwycięskim trafieniu Jakuba Radwana hokeiści JKH spalili kapelusz trenera.

Drugi mecz w hali Jastor
JKH Czarne Jastrzębie – HC GKS Katowice 5:3 (3:0; 1:2; 1:1) Maćkowiak 1.06, Danieluk 10.22, 19.50 i 20.27, Szoke 44.37 – Zetik 26.10, Cichoń 26.22, S. Fonfara 59.18.
Jastrzębie: Kosowski – Szynal, Wolf, Danieluk, Spirin, Bernacki – Gąska, Gil, Maćkowiak, Bibrzycki, Radwan – Piotrowski, Pastryk, Kulas, Szoke – Rajski, Górny, Bryk, Kąkol, Mackiewicz, Kiełbasa.
HC GKS: Batkiewicz – Marecek, Dudek, Wieloch, Trybuś, Zetik – Kozłowski, Sosiński, Grobarczyk, Cichoń, Drozdowicz – Marek Szymański, Fonfara R., Kaspar, Golec, Krzysztofik – Mateusz Szymański, Domogała, Sobała, S. Fonfara.

Trzeci mecz w Spodku:
HC GKS Katowice – JKH Czarne Jastrzębie 3:3 (1:1, 2:1, 0:1), rzuty karne 2:3 (w siódmej rundzie); stan rywalizacji 0:3.
1:0 Zetik – Grobarczyk (11.), 1:1 Danieluk – Szoke (16.), 2:1 Grobarczyk – Drozdowicz (27.), 2:2 Radwan (36.), 3:2 Marecek – Trybuś – Wieloch (38.), 3:3 Szoke – Daniluk (56.).
GKS: Goj; Dudek – Marecek, Sosiński – Kozłowski, Marek Szamański – Tokesi; Zetik – Trybuś – Wieloch, S. Fonfara – Cichoń – Grobarczyk, Drozdowicz – Krzysztofik – Golec.
Jastrzębie: Kosowski; Wolf – Szynal, Gil – Gąska, Pastryk – Piotrowski, Bryk – Górny; Bernacki – Spirin – Danieluk, Radwan – Bibrzycki – Maćkowiak, Rajski – Szoke – Kulas, Kiełbasa – Kąkol – Mackiewicz.

Komentarze

Dodaj komentarz