Trochę za wcześnie

Po sobotniej porażce z Lechią Gdańsk działacze GKS-u Jastrzębie zaczęli się zastanawiać nad zmianą szkoleniowca. Jeden punkt zdobyty na wiosnę w trzech spotkaniach, wysoka porażka w Lublinie z Motorem, a przede wszystkim obraz gry w meczach, jakie odbyły się na stadionie przy Harcerskiej, złożyły się na negatywną ocenę zimowych przygotowań i dokonanych transferów.
O zamiarach zarządu klubu trener Piotr Rzepka dowiedział się we wtorek z prasy. Był zaskoczony, ale tłumaczył jednocześnie, że trener musi być na takie rzeczy przygotowany, gdy nie ma wyników.
– Zawsze trzeba się liczyć z takim rozwiązaniem. Wydaje mi się jednak, że jest trochę za wcześnie, by wyciągać wnioski na temat przygotowania do sezonu. Uważam, że nie graliśmy w tych ostatnich meczach źle. Stworzyliśmy w nich więcej bramkowych sytuacji niż w niejednym meczu jesienią. W Lublinie zanim zdarzył się nam siedmiominutowy przestój, w którym Motor strzelił trzy gole, zmarnowaliśmy cztery sytuacje. Tamten mecz mógł się zakończyć zupełnie innym wynikiem. Potrzebujemy jednej, dwóch bramek, żeby się przełamać – broni się trener.
Nie zgadza się też z tym, że transfery poczynione przez klub w zimowej przerwie są niewypałami.
– Jesteśmy zaawansowaną wiekowo drużyną. Potrzebujemy takich zawodników, którzy będą walczyć o miejsce w podstawowym składzie, wprowadzą do drużyny większą rywalizację. Nie podejmowałem decyzji o sprowadzeniu takich, a nie innych graczy samodzielnie. Trzeba też mieć na uwadze, że piłkarzom, którzy z tym klubem wywalczyli awans do drugiej ligi, należy się jakiś szacunek. Nie mogę zagwarantować samych zwycięstw, tego, że będziemy przez cały czas na fali wznoszącej. W piłce zdarzają się porażki. Nie zgadzam się z tym, że zespół jest źle przygotowany. Brakowało nam do tej pory szczęścia. Potrzebujemy zwycięstwa i goli. Jeśli to przyjdzie, inaczej będzie też można oceniać naszą grę. Wiadomo, że gdy się przegrywa, to wszystkim się wydaje, że wiedzieliby lepiej od trenera, co zrobić, żeby tej porażki uniknąć. Taka jest piłka. Pozostaje mi czekać na decyzję zarządu. Mam nadzieję, że dojdzie do mojego spotkania z prezesami i będziemy mogli przedyskutować aktualną sytuację. Oczywiście klub ma prawo rozwiązać ze mną umowę nawet bez takiej rozmowy.
Przegrany mecz z Lechią pewnie wyglądałby inaczej, gdyby gospodarze wykorzystali sytuację z pierwszej minuty, ale Artur Jędrzejczyk uderzył głową wprost w gdańskiego bramkarza.
Akcja, która przyniosła wiceliderowi trzy punkty, przeprowadzona w 68.
minucie meczu, przypominała tę, po której jastrzębianie stracili gola w meczu z Odrą Opole. Obrońcy pozwolili się wymanewrować w polu karnym Trałce, który wyłożył piłkę do Cetnarowicza, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

GKS Jastrzębie – Lecha Gdańsk 0:1 (0:0) Cetnarowicz 68.

GKS: Kafka – Wrześniak, Pielorz, Jędrzejczyk, Bednarek – Woźniak, Adaszek (69. Wilczek), Wawrzyczek, Małkowski (76. Chrabąszcz) – Żbikowski, Rusinek (63. Karwot).
Lechia: Kapsa – Pęczak, Jurkowski, Wołąkiewicz, Kosznik – Andruszczak, Piątek, Trałka, Kalkowski (60. Buzała) – Cetnarowicz (90. Miklosik), Rybski(90. Speichler).

Zestaw par 23. kolejki, 29.03, g. 18.30: Śląsk Wrocław – ŁKS Łomża, g. 14: Znicz Pruszków – Stal Stalowa Wola, Kmita Zabierzów – Tur Turek, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Płock, g. 15: GKS Katowice – Arka Gdynia, Motor Lublin – Odra Opole
30.03, g. 11.15: Pelikan Łowicz – Piast Gliwice, g. 12: Warta Poznań – GKS Jastrzębie, g. 14.40: Lechia Gdańsk – Polonia Warszawa.

1

Komentarze

  • bobeczek Winny trener??? 28 marca 2008 06:35Wychodzi na to, że to trener powinien wygrywać mecze, a tych co najmniej 11 graczy(tfu) tylko brać niezły szmal za to, że się poprzebierali i wyszli na trawkę...Działacze puknijcie się w te swoje przemądrzałe główki

Dodaj komentarz