Walkę przy stałych fragmentach w niedzielnym pojedynku wygrywali najczęściej rośli gracze Górnika. Zdjęcie: Wacław Troszka
Walkę przy stałych fragmentach w niedzielnym pojedynku wygrywali najczęściej rośli gracze Górnika. Zdjęcie: Wacław Troszka

Na rozpoczęcie meczu, zanim ogromny napis nie zostanie ściągnięty z płotu, nie zezwalał delegat PZPN.
Kibice nie ustąpili nawet po rozmowie z Tomaszem Hajtą i Jerzym Brzęczkiem. Zdjęli transparent po kwadransie, gdy realne stało się odwołanie meczu. Faworytem spotkania byli grający pod wodzą Ryszarda Wieczorka zabrzanie, ale Odra po dobrych występach z GKS-em Bełchatów, a przede wszystkim Wisłą Kraków na pewno nie była bez szans w derbowej konfrontacji. Goście natarli od pierwszych minut i zaprezentowali się imponująco. Bramka zdobyta w 5. minucie przez Tomasza Zahorskeigo pozwalała spodziewać się pogromu podopiecznych trenera Janusza Białka. Potwierdzeniem tego był kolejny gol młodego reprezentanta kraju zdobyty już w 22. minucie. Przy pierwszej bramce pomocnik Górnika wyskoczył wysoko ponad wodzisławskich obrońców do dośrodkowania z rzutu rożnego Brzęczka i głową wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Adama Stachowiaka. Przy drugim golu wykorzystał kolejne podanie Brzęczka i precyzyjnie uderzy z woleja po długim rogu, bezlitośnie wykorzystując błąd Witolda Cichego, spóźnionego z interwencją. Na pomeczowej konferencji prasowej obaj trenerzy byli zgodni, że w niedzielę wygrał lepszy zespół.
– O naszej porażce zdecydowało kilka czynników. Najbardziej widoczne było to, że ustępowaliśmy rywalowi pod względem szybkości, przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden, zawodnicy mieli spowolnione reakcje, żadnej poprawy w grze nie przyniosły zmiany. Po dobrych występach znaleźliśmy się w dołku – tłumaczył słaby występ swojej drużyny trener Białek. Górnik bardzo dobrze radził sobie przy stałych fragmentach gry, potrafił wykorzystać zdecydowaną przewagę wzrostową. Piłkarze z Zabrza wygrali cztery z pięciu pierwszych pojedynków główkowych po dośrodkowaniach z rzutów rożnych, choć w 48. minucie pozwolili oddać niezwykle groźny strzał głową Jackowi Kowalczykowi. Znakomicie uderzona przez wodzisławskiego obrońcę piłkę minęła ręce rozpaczliwie interweniującego Borisa Peskovicia, ale przeszła tuż obok słupka. Swoje okazje mieli również Ilian Micanski i Damian Seweryn, szczęścia strzałami z dystansu próbował Sławomir Szary, ale najbliżej zdobycia kolejnej bramki był ponownie Zahorski, który w 58. minucie trafił w poprzeczkę, kończąc jedną ze składnych akcji swojego zespołu.
Drużyna Górnika zaprezentowała się Wodzisławiu z najlepszej strony, wykorzystując wszystkie własne atuty kadrowe. – Byliśmy od pierwszej minuty bardzo skoncentrowani do tego, żeby wygrać. Rozegraliśmy jedno z lepszych spotkań. Nie podobał mi się tylko fragment gry po zdobyciu drugiej bramki, kiedy należało bardziej szanować piłkę – mówił związany z Odrą przez wiele lat jako piłkarz i trener Ryszard Wieczorek.

Odra Wodzisław – Górnik Zabrze 0:2 (0:2) Zachorski 5. (głową) i 22.

Odra: Stachowiak – Cichy, Kowalczyk, Hinc (36. żk), Kokoszka (65. Świerzyński) – Seweryn (58. Szymiczek), Kuranty, Woś (68. Radler), Szary – Socha, Micanski.
Górnik: Pesković – Pavlenda, Hajto (13. żk), Danch (18. żk), Magiera – Gołoś (80. Malinowski), Brzęczek (76. Kiżys), Pazdan, Zahorski – Bajić, Jarka (90. Moskal).

Zestaw par 24. kolejki, 4.04, g. 20: Górnik Zabrze – Groclin Grodzisk Wielkopolski
5.04, g. 18: Lech Poznań – Odra Wodzisław, Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok, Zagłębie Sosnowiec – Cracovia Karaków, Korona Kielce – ŁKS Łódź, Zagłębie Lubin – Polonia Bytom, g. 20.15: Wisła Kraków – Ruch Chorzów.
6.04, g. 17: GKS Bełchatów – Legia Warszawa.

Komentarze

Dodaj komentarz