Ostatnie ćwierćfinałowe spotkanie było prawdziwą koszykarską bitwą. Zdjęcie: Wacław Troszka
Ostatnie ćwierćfinałowe spotkanie było prawdziwą koszykarską bitwą. Zdjęcie: Wacław Troszka


Podopieczne trenera Mirosława Orczyka przegrały w sumie cztery spotkania z rzędu z gorzowiankami. Przed ćwierćfinałowymi pojedynkami uległy akademiczkom także w ostatniej kolejce rundy zasadniczej. Przegrały wysoko, przystępując do spotkania bez czterech podstawowych zawodniczek. Trener Orczyk pozwolił odpocząć mocno eksploatowanym Amerykankom i Serbce, zbierając siły do decydującej batalii. Niestety to posunięcie nie zdało egzaminu, bo w kolejnych dwóch meczach ćwierćfinału play-off AZS wygrywał jeszcze większą różnicą punktową. Drugie ze spotkań zakończyło się zwycięstwem zespołu z Gorzowa różnicą 47 „oczek”.
Rzucone na kolana rybniczanki zdołały się po tej serii klęsk otrząsnąć na tyle, by przystąpić do prawdziwego boju w boguszowickiej hali. Na początku trzeciej kwarty po trzech trafieniach z rzędu Oleny Proszczenko zbliżyły się do rywalek na jeden punkt. To po raz kolejny w tym sezonie porwało miejscową widownię. Jednak przeciwnik był zbyt wymagający. Drużyna trenera Dariusza Maciejewskiego dysponowała przede wszystkim szerokim wyrównanym składem. ROW grał natomiast siódemką zawodniczek. Bell – która w drugiej rundzie jest cieniem koszykarki z początku sezonu – wychodziła na parkiet z bólem nogi, a że – jak to określił rybnicki szkoleniowiec – więcej można się było dopatrzeć w ostatnim spotkaniu elementów piłki ręcznej niż koszykówki, wygrać to spotkanie mogła tylko jedna drużyna.
O komentarz do tego, co wydarzyło się w ciągu ostatniego tygodnia, poprosiliśmy trenera Mirosława Orczyka.
– Nie można zapominać, że Gorzów był faworytem ćwierćfinałów. Przygotowywaliśmy się do tych meczów przez trzy tygodnie. Nie trenowała z nami Siljegović, która z powodu problemów z uzyskaniem paszportu dwa tygodnie spędziła w Belgradzie. Dotarła do nas dopiero w Wielką Sobotę. Od dłuższego czasu brakuje w składzie Agnieszki Jaroszewicz, a Nikita Bell od 15 stycznia w niczym nie przypomina już gracza z pierwszej rundy. Z kolei Gorzów ma na każdą pozycję po dwie, trzy pełnowartościowe zawodniczki. Żeby z nimi powalczyć, trzeba się było wznieść na wyżyny umiejętności. Już w pierwszym meczu sprowadzili nas na ziemię. W drugim jeszcze szybciej nas stłamsili. Zagrali perfekcyjnie, co sami podkreślali. Trafili z formą. Trzeba pamiętać, że budują tę drużynę od sześciu lat, że kolejny sezon walczą o medale mistrzostw Polski. Niezależnie jednak od tego trzeba przyznać, że wyjazdowe porażki były za wysokie. Gdy odrobienie strat wydawało się niemożliwe, zaczęliśmy kalkulować, myśląc o następnych meczach. Zgadzam się, że w takim stylu nie można przegrywać meczów. Postanowiliśmy we własnej hali zagrać o honor, dla kibiców. Dopingowali nas w całym sezonie, postanowiliśmy to oddać. Myślę, że było sztuką odbudować zespół po takich porażkach.
Powiedziałem w szatni przed pierwszym gwizdkiem, że znaleźliśmy się pod ścianą i musimy zagrać o twarz. Sądzę, że nie zabrakło nam determinacji. Trudno cieszyć się z porażki, ale ten mecz pokazał, że byliśmy blisko sprawienia niespodzianki, a za taką uważałbym zwycięstwo z Gorzowem. Koniec sezonu okazał się bolesny dla Amerykanek. Hollie na 10 oddanych rzutów trafiła raz, Dickens miała 11 strat, a Nikita nie była w stanie zrobić niczego ponad to, co zrobiła. Mamy niedosyt, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, a pozostaje nam grać o miejsca od 5. do 8. To, że nie awansowaliśmy do strefy medalowej, jest porażką, ale pozostaje nam walka o 5. miejsce i przystąpimy do niej z pełnym zaangażowaniem.
Pierwszy mecz półfinałowy od miejsca od 5. do 8. odbędzie się 6 kwietnia w Poznaniu, a rywalem ROW-u jest w nim Inea. Rewanż zaplanowano w Rybniku na 9 kwietnia.

Trzeci mecz ćwierćfinałowy
Utex ROW Rybnik – AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 54:60 (19:15, 10:24, 16:12, 9:9)
ROW: Proszczenko 19, Bell 10, Siljegović 9, Skorek 5, Dickens 5, Merideth 4, Błaszczak 2.
AZS: Żurowska 14, Szott 11, Babicka 8, Kaczmarczyk 8, Chomać 7, Moore 5, N’Garsanet 3, Czubak 2, Ristic 2, Kaszewska 0.

Drugi mecz ćwierćfinałowy
AZS PWSZ Gorzów – Utex ROW Rybnik 86:39 (15:11, 29:12, 17:7, 25:9)
AZS: Ristić 18, Żurowska 16, N’Garsanet 10, Kaszewska 9, Moore 7, Chomać 7, Kaczmarczyk 7, Czarnecka 5, Babicka 5, Pietraszek 2, Szoat 0, Czubak 0,
ROW: Skorek 7, Siljegović 7, Górzyńska-Szymczak 6, Bell 6, Proszczenko 5, Dickens 5, Błaszczak 3, Chomicka 0, Głocka 0, Merideth 0.

Pierwszy mecz ćwierćfinałowy
AZS PWSZ Gorzów – Utex ROW Rybnik 84:48 (21:10, 25:12, 19:24, 19:2)
AZS: Żurowska 15, Moore 15, N’Garsanet 10, Szott 10, Ristić 10, Chomać 6, Babicka 5, Czubak 4, Kaszewska 4, Pietraszek 4, Czarnecka 0, Kaczmarczyk 1.
ROW: Dickens 9, Merideth 9, Chomicka 9, Proszczenko 5, Szymczak-Górzyńska 4, , Siljegović 4, Skorek 4, Bell 2, Błaszczak 2, Stanek 0, Głocka 0.

Komentarze

Dodaj komentarz