Kamil Wilczek (16) przerwał deprymującą napastników GKS-u serię meczów bez gola, ale jastrzębianie nadal pozostają bez zwycięstwa na wiosnę
Kamil Wilczek (16) przerwał deprymującą napastników GKS-u serię meczów bez gola, ale jastrzębianie nadal pozostają bez zwycięstwa na wiosnę


Końcówka meczu należała jednak do przyjezdnych. Gdyby rezultatem 2:2 mecz zakończył się w innych okolicznościach, gospodarze mogliby go poczytywać za sukces, bo były nim już dwa gole strzelone Podbeskidziu, które od trzech spotkań schodziło z boiska z czystym kontem, mimo że grało między innymi przeciwko liderowi z Gliwic i Wiśle Płock. Bielszczanie, choć ruszyli do odrabiania strat w ostatnich piętnastu minutach meczu, zdążyli obnażyć wszystkie słabości beniaminka, jakie zaprezentował także we wcześniejszych meczach tej rundy.
Gospodarze objęli prowadzenie w 28. minucie po trafieniu Kamila Wilczka, a dziesięć minut później z drugiego gola najbardziej cieszył się jego strzelec Marcin Narwojsz. Dwubramkowa zaliczka wydawała się wystarczająco bezpieczna, by w drugiej odsłonie ze spokojem oczekiwać na skontrowanie zmuszonego do odważniejszej gry przeciwnika. Bliski postawienia kropki nad i był w 73. minucie Narwojsz, ale tym razem spudłował. W odpowiedzi kontaktowego gola dla Podbeskidzia zdobył Krzysztof Zaremba. Sprawdziła się stara piłkarska prawda mówiąca o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Jeśli jeszcze w sukurs tej zasadzie pójdą błędy obrony, trudno się dziwić, że tak trudno w tej rundzie o zwycięstwo. W 90. minucie wynik meczu ustalił Paweł Żmudziński, doprowadzając miejscowych kibiców i trenera Piotra Rzepkę do rozpaczy.
Poza istotnym punktem, jaki jastrzębianie dopisują do swojego konta, za dobrą monetę trzeba też wziąć drugą i trzecią bramkę zdobytą na wiosnę. W najbliższej kolejce rywalem GKS-u będzie zamykający tabelę Pelikan Łowicz. Na swoim boisku drużyna z sympatycznym ptakiem w herbie wygrała zaledwie dwa mecze. Można by powiedzieć: z kim jak nie z Pelikanem da się w tej lidze wygrać. Tyle tylko, że na wiosnę drużyna z Mazowsza w pięciu meczach nie straciła bramki i nie przegrała, remisując między innymi bezbramkowo z liderem. Zanosi się więc na kolejną bardzo ciężką przeprawę.

GKS Jastrzębie – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (2:0) Wilczek 28., Narwojsz 38. – Zaremba 76., Żmudziński 90.

GKS: Kafka – Jędrzejczyk, Pielorz, Pietroń, Wrześniak – Chrabąszcz (59. Woźniak), Adaszek, Wilczek, Małkowski (74. Karwot) – Narwojsz (88. Rusinek), Żbikowski.
Podbeskidzie: Merda – Cienciała, Szmatiuk, Hirsz, Dancik – Świerblewski (67. Zaremba), Kołodziej, Gorszkow (46. Jarosz), Żmudziński – Chrapek, Matus (82. Pater).

Zestaw par 25. kolejki, 12.04, g. 15: Kmita Zabierzów – Wisła Płock, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Polonia Warszawa, g. 16: Stal Stalowa Wola – ŁKS Łomża, g. 17: GKS Katowice – Piast Gliwice, g. 18: Lechia Gdańsk – Motor Lublin.
13.04, g. 11: Pelikan Łowicz – GKS Jastrzębie, g. 12: Znicz Pruszków – Tur Turek, Warta Poznań – Odra Opole, g. 14.40: Śląsk Wrocław – Arka Gdynia.

Komentarze

Dodaj komentarz