Siłacze musieli przeciągnąć ważącego 3,5 tony fiata ducato
Siłacze musieli przeciągnąć ważącego 3,5 tony fiata ducato

W sobotę w Żorach rozegrano kolejne zawody Pucharu Polski Strongmanów, którym patronowały „Nowiny”. Impreza dostarczyła licznie zebranej na trybunach publiczności mnóstwa emocji.
W pucharze wystartowało sześciu czołowych polskich strongmanów. Nie zobaczyliśmy jedynie Mariusza Pudzianowskiego, który właśnie teraz bierze udział w TVN-owskim „Tańcu z gwiazdami”. Zawody komentowała Aneta Florczyk, trzykrotna mistrzyni świata i Europy w sportach siłowych. Ostatnio możemy ją oglądać w zupełnie innej roli, otóż na antenie TVP2 w programie „Gwiazdy tańczą na lodzie”.
Zmagania rozpoczęło przeciąganie fiata ducato za pomocą liny przyczepionej do ciężarowego mercedesa. Siłacze pokonywali dystans w 10-12 sekund, ciągnąc za sobą ważące 3,5 tony auto. Najszybciej wykonał to zadanie Irek „Gryzzli” Kuraś, wicemistrz świata w parach. Potem obejrzeliśmy konkurencję o nazwie spacer farmera. Zawodnicy musieli przenieść dwie 140 kg walizki ze stali na dystansie 40 m. Kolejną próbą był spacer buszmena (Yoke). Polegał on na 20-metrowym marszu z 360-kilogramową konstrukcją, którą strongman niósł na barkach. Ponadto zawodnicy podnosili stalową belkę i maksymalnie dużą liczbę razy platformę o wadze 330 kg. Na koniec zmierzyli się w uchwycie Herkulesa. To jedna z najtrudniejszych i najbardziej widowiskowych konkurencji.
Strongman musi utrzymać za pomocą lin samochody umieszczone na pochyłych platformach. Liczy się najdłuższy czas. W przerwach między konkurencjami swoją siłą popisywali się (z różnym skutkiem) ochotnicy spośród publiczności. Ostatecznie pucharowe zmagania wygrał Andrzej „Skorpion” Zieleniecki – 25 pkt. Drugie miejsce wywalczył Tomasz Kowal – 24 pkt, a trzecie Ireneusz Kuraś 23,5 pkt. Na pozycji czwartej uplasował się Gabriel „Mandaryn” Kowalski, który przez 30 lat mieszkał w Żorach. Dwie ostatnie lokaty zajęli Artur Patyk i Grzegorz „Dzik Notecki” Peksa. Imprezę zorganizowały Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i Klub Sportowy Żory.

Komentarze

Dodaj komentarz