Piotr Świderski po raz drugi okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny RKM-u
Piotr Świderski po raz drugi okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny RKM-u

Na tarczy wrócili z łotewskiego Daugavpils żużlowcy RKM-u, wyjazdowy mecz z łotewskim beniaminkiem polskiej I ligi przegrali 37:56. Porażka nie jest niespodzianką, bo po dobrym występie Łotyszy w inauguracyjnym meczu w Gdańsku, a kiepskim rybniczan w pierwszym meczu ligowym na swoim torze kibice się z nią liczyli, martwią jednak jej rozmiary. Tak naprawdę w zespole „rekinów” punktowało tylko trzech zawodników: Świderski, Gizatulin i Kuciapa; pozostała piątka dorzuciła ledwie trzy punkty. Gospodarze wykorzystali atut swojego szerokiego 373-metrowego toru i kilkakrotnie odbierali rybniczanom punkty na dystansie kolejnych okrążeń. Tak punkty tracił Patryk Pawlaszczyk i Denis Gizatulin, którego w wyścigu szóstym najpierw wyprzedził 24-letni Rosjanin Grigorij Łaguta, a kilka metrów przed metą jego 18-letni brat Artem. Podopieczni trenera Mirosława Korbela wygrali indywidualnie tylko cztery wyścigi, a drużynowo tylko dwa – ostatni i dziewiąty, który to RKM wygrał aż 8:1, bo Świderski, startujący w roli jokera, zwyciężył, mijając metę przed klubowym kolegą Gizatulinem.
Niezależnie od wyniku był to mecz historyczny, po raz pierwszy w 75-letniej historii rybnickiego żużla drużyna rozegrała mecz ligowy za granicą. Starty zagranicznych zespołów w polskich ligach żużlowych (I i II) wciąż wywołują wiele kontrowersji. Gdy jedni liczą koszty dalekich wyjazdów, inni zwracają uwagę na stawianie różnych wymogów licencyjnych polskim i zagranicznym zespołom, których finansów nikt przecież nie prześwietla.
W najbliższą niedzielę o 16 na rybnickim stadionie RKM zmierzy się z Kolejarzem Rawicz, który w niedzielę przegrał u siebie 43:47 z Grudziądzem i podobnie jak RKM w dwóch pierwszych kolejkach nie zdobył punktu. Wszystko wskazuje więc na to, że „rekiny” wreszcie ucieszą swych kibiców ligową wygraną. W dwóch pozostałych, niedzielnych meczach odrabiający punktową karę Ostrów ze swoją armią zaciężną rozgromił w Poznaniu miejscowy PSŻ 66:25, a Bydgoszcz wygrała na swoim torze z Gdańskiem 48:42. W pojedynkach ekstraligowych marnie wypadli eksrybniczanie Roman Poważny (Rzeszów) i Rory Schlein (Wrocław).

Komentarze

Dodaj komentarz