Patryk Pawlaszczyk (na pierwszym planie) od początku sezonu prezentuje niezłą formę
Patryk Pawlaszczyk (na pierwszym planie) od początku sezonu prezentuje niezłą formę

Lotos jest jednym z faworytów tegorocznych rozgrywek I ligi i jest też zdecydowanym faworytem zbliżającego się meczu. Gdańszczanie jak do tej pory pokonali u siebie zespół z Łotwy, a na wyjeździe zdecydowanie nie taki słaby Grudziądz. W drugim meczu wyjazdowym 42:48 przegrali ze spadkowiczem z ekstraligi Polonią Bydgoszcz, co wstydu im nie przynosi. Smaczku ligowej potyczce dodaje fakt, że to właśnie do Gdańska przeprowadził się zimą Rosjanin Renat Gafurow, który przez trzy ostatnie sezony reprezentował barwy RKM-u. W trzech dotychczasowych spotkaniach spisał się zaskakująco słabo i oby nie poprawił tego kiepskiego bilansu w niedzielnym meczu.
Rybniczanie będą za to faworytami pojedynku z Grudziądzem, który jak dotąd spisuje się nieźle, bo po wygranych na swoim torze z Poznaniem i na wyjeździe z Rawiczem ma na koncie 4 pkt meczowe. Niedzielny pojedynek zapowiada się więc całkiem ciekawie.

Pracowity tydzień mają za sobą juniorzy RKM-u, którzy na początku minionego tygodnia walczyli w turniejach półfinałowych, a w piątek w Tarnowie w finale krajowych eliminacji mistrzostw świata juniorów. Najlepiej spisali się ci najbardziej doświadczeni; w finale piąte miejsce zajął Patryk Pawlaszczyk – 10 (2 3 2 3 d), a szóste Michał Mitko – 9 (0 2 2 2 3) i tym samym wywalczyli sobie prawo startu w międzynarodowych już eliminacjach. Obaj wystartują 25 maja w turnieju kwalifikacyjnym IMŚJ w słowackiej Żarnowicy. W tarnowskim finale 13. miejsce zajął kolejny junior RKM-u Bartosz Szymura – 4 (0 0 1 2 1), a jeszcze jeden rybniczanin Sławomir Pyszny, który pełnił rolę rezerwowego, nie pojawił się na torze ani razu.

W Zielonej Górze w krajowym finale eliminacji mistrzostw świata dla dorosłych wystąpił najlepszy w zespole „rekinów” Piotr Świderski – 8 miejsce: 8+2 (2 1 2 2 1). Może mówić o pechu. W pierwszej odsłonie dodatkowego wyścigu o ostatnie miejsce premiowane awansem do międzynarodowych już eliminacji mistrzostw świata i cyklu GP prowadził przed Szczepaniakiem i Hampelem. Ten ostatni jednak tak zawzięcie atakował Szczepaniaka, że w końcu doprowadził do jego upadku. Sędzia wykluczył Hampela i nakazał powtórkę w dwuosobowej obsadzie. Tym razem jednak na starcie szybszy był Szczepaniak i Świderski odpadł z dalszej rywalizacji.

Komentarze

Dodaj komentarz