Tabela
Tabela

Żużlowcy RKM-u porażką 37:54 w wyjazdowym meczu w Ostrowie zakończyli pierwszą rundę rozgrywek I ligi. Dorobek punktowy podopiecznych trenera Mirosława Korbela jest nader skromny – to ledwie 4 punkty, dające dziś „rekinom” przedostatnie miejsce w tabeli.
Ostrów był do niedzieli niżej klasyfikowanym sąsiadem rybniczan w tabeli. Było to jednak tylko swoiste złudzenie optyczne dla niewtajemniczonych, bo drużyna mająca w swym składzie dwóch uczestników mistrzowskiego cyklu Grand Prix Anglika Chrisa Harrisa i Czecha Lukasa Drymla (obaj jeździli w przeszłości w RKM-ie), a prowadzona przez Jana Grabowskiego, który w 2003 roku wprowadził rybniczan do ekstraligi, przystępowała do sezonu, mając na swym koncie 7 ujemnych pkt. Rybniczanie w Ostrowie spisali się całkiem dobrze i nawet postraszyli miejscową armię zaciężną; po piątym wyścigu to RKM prowadził 16:14. Niestety dwukrotnie podwójne zwycięstwa odniosła seniorsko-juniorska para gospodarzy Harris – Gomólski, która w biegu szóstym w pokonanym polu zostawiła Gizatulina i Chromika, zaś w ósmym Barana i Pawlaszczyka. Najlepszym zawodnikiem meczu był lider „rekinów” Piotr Świderski, który w sześciu startach zdobył 16 pkt i odniósł cztery indywidualne zwycięstwa. Co równie ważne, w czasie meczu zdołał pokonać na torze wszystkich zawodników Intaru łącznie z Harrisem i Drymlem. Świderski od początku sezonu jeździ bardzo równo i świetnie spisuje się w lidze angielskiej. Ostatnio trener kadry narodowej Marek Cieślak powołał go do szerokiego składu na Drużynowy Puchar Świata.
W niedzielnym meczu w drużynie RKM-u zadebiutował urodzony w Brazylii Szwed Antonio Lindbaeck, wypożyczony z Włókniarza Częstochowa. Na razie ciemnoskóry rodzynek wśród żużlowców przydał rybnickiej drużynie jedynie kolorytu, bo w czterech startach nie udało mu się zdobyć punktu. Uniemożliwiły mu to przede wszystkim zbyt wolne motocykle, które najwyraźniej wymagają dokapitalizowania. Lindbaeck zastąpił w składzie Macieja Kuciapę, który prezentuje obecnie kiepską formę, co znalazło potwierdzenie również w czasie piątkowego sparingu z ekstraligową Marmą na torze w Rzeszowie. Gospodarze wystawili tam słaby, prawie że krajowy skład, a mimo to Kuciapa na swoim macierzystym torze zdobył tylko 7 punktów i zdołał wygrać tylko jeden wyścig. Największym mankamentem rzeszowianina są fatalne starty, przez co trudno myśleć o znaczącej zdobyczy punktowej. Rewanżowy mecz z Ostrowem w Rybniku już w najbliższą niedzielę o 15.30 (wieczorem na Euro gramy z Niemcami). Antonio Lindbaeck ma się zjawić już na piątkowym treningu drużyny. Niedzielny mecz pokazał, że Intar wcale nie jest taki mocny, jak można by sądzić sugerując się samym składem. Rybniczanom bardzo są potrzebne punkty i zwycięstwo w tym meczu, dlatego cały zespół musi stanąć na wysokości zadania. O zwycięstwie dającym „rekinom” punkt bonusowy za zwycięstwo w dwumeczu trudno marzyć, ale już sama wygrana będzie sporym sukcesem.
Z dorobkiem czterech punktów RKM zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając tylko „kolejarzy” z Rawicza, którzy w tym roku nie zdobyli jeszcze punktu. Cztery punkty ma jeszcze w swoim dorobku łotewski Daugavpils. W rundzie rewanżowej rybniczan czekają wyjazdowe mecze w Poznaniu, Grudziądzu, Rawiczu i Bydgoszczy oraz pojedynki na własnym torze z zespołami z Ostrowa, Gdańska i Daugavpils. Pierwszy z nich już w najbliższą niedzielę. Na razie plusów po stronie RKM-u nie jest zbyt wiele. To bez wątpienia pewna jazda Świderskiego i względnie dobra Barana, Gizatulina, Pawlaszczyka i Chromika. Rozczarowuje Kuciapa i większość juniorów. Oby silnym punktem zespołu stał się Lindbaeck, ale na razie to tylko nadzieje.
W innych meczach Rawicz przegrał z Bydgoszczą 41:49, a Poznań zremisował z Lotosem Gdańsk. Po tym meczu za słabą postawę na torze zarząd gdańskiego klubu zawiesił w prawach zawodnika eksrybniczanina Renata Gafurowa.

Komentarze

Dodaj komentarz