Znakomity występ Mariusza Kaźmierczaka z Klubu Gimnastycznego Radlin mógł być jeszcze lepszy, gdyby po zdobyciu pierwszego z sześciu medali, na jakie miał ogromne szanse, nie odniósł kontuzji.
Dziewiętnastoletni gimnastyk startował w ubiegłym tygodniu w Szczecinie w Indywidualnych Mistrzostwach Polski juniorów starszych i seniorów. Zakwalifikował się do finałów w sześciu konkurencjach. W pierwszym z finałów – w ćwiczeniach wolnych – zdobył złoty medal, nabawił się jednak kontuzji, która wyeliminowała go z udziału w dalszej rywalizacji. Jak zapewnia prezes KG Radlin i ojciec naszego największego gimnastyka Ludwik Blanik, Mariusza było stać na zdobycie medalu w każdej z pozostałych pięciu konkurencji. Ostatecznie uplasował się na piątym miejscu w wieloboju.
– Takiego wyniku żaden z zawodników naszego klubu w klasie mistrzowskiej nie uzyskał od czasu Leszka, czyli od 1998 roku. Rywalizacja była bardzo duża, bo wśród startujących był między innymi członek kadry olimpijskiej Krzysztof Muchorski, a także inni, którzy startują z powodzeniem w Pucharze Świata. Mariusz odniósł taki sukces tylko dlatego, że przez całą swoją karierę ciężko pracował – komentuje wydarzenia z IMP Ludwik Blanik.
Mariusz Kaźmierczak jest rybniczaninem, tegorocznym maturzystą, absolwentem Liceum Ogólnokształcącego im. Frycza Modrzewskiego.
W szczecińskich mistrzostwach poza konkurencją w grupie juniorów starszych (do 18 lat) startował również Damian Kempny, aktualny mistrz Polski w klasie drugiej (do lat 15). Czternastolatek z Radlina zajął bardzo dobre 15. miejsce.
Komentarze