Rafał Fleger jest silnym punktem juniorskiej drużyny RKM-u, która broni w tym roku tytułu młodzieżowego drużynowego mistrza Polski
Rafał Fleger jest silnym punktem juniorskiej drużyny RKM-u, która broni w tym roku tytułu młodzieżowego drużynowego mistrza Polski

Gdańszczanie, którzy w ostatnim meczu pokonali na swoim torze 48:42 Intar Ostrów, mają tylko dwa punkty straty do prowadzącej w tabeli Polonii Bydgoszcz i zapewne przyjadą na Śląsk powalczyć o zwycięstwo. Podopieczni trenera Mirosława Korbela uskrzydleni pierwszym w tym sezonie wyjazdowym zwycięstwem w Grudziądzu mają z kolei szansę na to, by po raz pierwszy od dłuższego czasu sprawić radość swoim kibicom na swoim stadionie. Ostatnie ligowe zwycięstwo odnieśli tu przecież 4 maja, wygrywając z tym samym GTŻ-em Grudziądz. Potem kibice rybniczan musieli przełknąć gorycz porażki, patrząc, jak ze zwycięstw na rybnickim torze cieszą się drużyny z Poznania i Ostrowa. Rybniczan na pewno stać na to zwycięstwo, pod warunkiem jednak że wszyscy zawodnicy staną na wysokości zadania. Piotr Świderski to zawodnik bardzo solidny i o jego postawę na torze można być raczej spokojnym. Nie powinien zawieść również Antonio Lindbaeck, który po dłuższym rozbracie z żużlem powoli odbudowuje swą formę. W Grudziądzu dobrze spisał się Maciej Kuciapa, który do tej pory, nie licząc właśnie meczu z Grudziądzem, na rybnickim torze spisywał się raczej kiepsko. Oby równie skutecznie jak w ostatnim wyjazdowym meczu walczył w niedzielę ze znacznie mocniejszymi rywalami z Wybrzeża. Pierwsze skrzypce gra tam Tomasz Chrzanowski (28 lat) i Duńczyk Bjarne Pedersen (30 lat). Ten ostatni w sobotę będzie jeszcze startować w finale Drużynowego Pucharu Świata, do którego Duńczycy awansowali, wygrywając w cuglach poniedziałkowy półfinałowy czwórmecz w angielskim Coventry. „Pederseni”, bo w duńskiej kadrze jest aż dwóch zawodników o tym samym nazwisku, są powszechnie uznawani za murowanego faworyta finału, który zostanie zresztą rozegrany na torze w duńskim Vojens. Trudno rzeczywiście wskazać drużynę, która mogłaby im pokrzyżować szyki, więc wszystko wskazuje na to, że w niedzielnym meczu w barwach Lotosu wystąpi świeżo upieczony drużynowy mistrz świata. Ale trudno lekceważyć też możliwości 37-letniego Szweda Magnusa Zetterstroema. W ubiegłym roku „Zorro”, mający za sobą starty również w barwach rybnickiego klubu, dał się „rekinom” we znaki, zdobywając wtedy jeszcze punkty dla Gorzowskiej Stali, która również dzięki jego dobrej postawie wywalczyła awans do ekstraligi.
Dla Lotosu punkty zdobywa też Krzysztof Jabłoński (31 lat), związany wcześniej ze Startem Gniezno, no i eksrybniczanin Rosjanin Renat Gafurow (26 lat), który jeszcze w ubiegłym roku jeździł z rekinem na plastronie. Jego postawa w tym sezonie generalnie rozczarowuje włodarzy gdańskiego klubu, ale znajomość rybnickiego toru może być dla Gafurowa sporym atutem. Jeszcze większy znak zapytania to niestety ewentualna postawa w zbliżającym się meczu rybnickiego Rosjanina Denisa Gizatulina. Najbardziej chimeryczny z zawodników RKM-u, który w Grudziądzu w trzech startach nie zdobył ani jednego punktu, w sobotę z kolegami z reprezentacji Rosji startował w leszczyńskim półfinale Drużynowego Pucharu Świata. W pięciu startach zdobył 7 pkt (0 1 3 2 1), a w wygranym przez siebie biegu 15. pokonał samego Tomasza Golloba. Gafurow zdobył 3 pkt (1 1 0 1 0), a Rosjanie zajęli ostatecznie trzecie miejsce i w czwartek, podobnie jak Polacy, wystąpią w turnieju barażowym w duńskim Vojens. Niestety z tego niezłego startu Gizatulina trudno wyciągać jakiekolwiek wnioski pod kątem niedzielnego meczu ligowego, bo już nieraz się okazywało, że w przypadku tego zawodnika o wszystkim decyduje przysłowiowa już „dyspozycja dnia”, która co gorsza często zmienia się z biegu na bieg.
Na pewno najsłabszym punktem gdańskiego zespołu jest młodzież, o niewielkich jeszcze umiejętnościach, dlatego niedzielny mecz trzeba rozpocząć od podwójnego zwycięstwa w pierwszym biegu z udziałem juniorów. Jedno nie ulega wątpliwości: emocji na pewno nie zabraknie. Gra będzie się przecież toczyć nie tylko o zwycięstwo, ale i o zdobycie punktu bonusowego. Pierwszy mecz obu drużyn w Gdańsku z powodu deszczu zakończył się po ósmym wyścigu. Gospodarze wygrali go 29:20, a to oznacza, że rybniczanie mają do odrobienia 9 pkt. To dużo i mało, jak jest faktycznie, przekonamy się dopiero w niedzielę.
Dwa ostatnie treningi drużyny przed niedzielnym meczem odbędą się w czwartek i piątek w porze meczu, czyli o 19. To po zakończeniu tego drugiego trener Korbel ma podjąć decyzję co do składu na niedzielny pojedynek z Wybrzeżem.

Zgodnie z przewidywaniami drużyna juniorów RKM-u (40 pkt) wygrała na swoim torze kolejny turniej eliminacyjny popularnej młodzieżówki i ma na swoim koncie komplet punktów. Co prawda w tabeli rybniczan wyprzedzają jeszcze częstochowianie, ale to dlatego, że rybniczanie mają na swoim koncie o jeden turniej mniej, gdyż zgodnie z terminarzem MDMP pauzowali i nie wzięli udziału w eliminacji rozegranej w końcu czerwca w Krośnie. W dwóch czwórmeczach, w których wzięli udział – w Rzeszowie i w Rybniku, dwukrotnie pewnie zwyciężyli, zostawiając oczywiście częstochowian w pokonanym polu.
Czwórmecz rozegrany na rybnickim torze nielicznej publiczności mógł się podobać. Największych emocji dostarczył jej zapewne wyścig 7., w którym rybniczanin Rafał Fleger, praktykujący w tym sezonie w II-ligowym Kolejarzu Opole, po przegranym starcie i pięknym pojedynku pokonał najlepszego z częstochowian Mateusza Szczepaniaka. W trzech pozostałych startach Szczepaniak pewnie pokonał trzech innych rybniczan – Mariusza Konska, Michała Mitkę i Sławomira Pysznego. Do jego pojedynku z rezerwowym RKM-u Patrykiem Pawlaszczykiem już nie doszło.
Niewiele brakowało, a Rafał Fleger ukończyłby zawody z kompletem zwycięstw, niestety w pierwszym jego starcie zwycięstwa pozbawił go defekt motocykla, ten wysiadł, gdy ten pewnie zmierzał po zwycięstwo. Tylko raz na torze pojawił się rezerwowy częstochowian, wychowanek Rybek Rybnik Kamil Cieślar, który w biegu 15. minął linię mety na trzecim miejscu, za Flegerem i Kostro z Tarnowa.
W Rybniku na drugim miejscu uplasował się juniorski zespół Włókniarza Częstochowa (31 pkt), na trzecim trzyosobowa Unia Tarnów (13 pkt), zaś na ostatnim już tradycyjnie duet KSM-u Krosno z dorobkiem ledwie 6 pkt. Kolejny turniej eliminacyjny zostanie rozegrany 24 lipca na torze w Częstochowie.

Wyniki: 1. RKM 40 – Pyszny 11 (3 3 3 2), R. Fleger 9 (d 3 3 3), Konsek 0 (0 - - -), Mitko 11 (3 3 2 3), Pawlaszczyk 9 (3 3 3); 2. Częstochowa 31 – M. Szczepaniak 11 (3 2 3 3), Piekarski 2 (d 0 2 -), Miturski 9 (3 2 2 2), Kowalczyk 8 (2 2 2 2), Cieślar 1 (1); 3. Tarnów 13 – Kiełbasa 5 (2 1 1 1), Kostro 4 (1 0 1 2), Ciesielski 4 (1 2 0 1); 4. Krosno 6 – Szyszka 3 (2 0 1 0), Machnik 3 (1 1 0 1).

Tabela po trzech eliminacjach

1.Częstochowa3791
2.RKM2672
3.Tarnów2342
4.Rzeszów2242
5.Krosno3025


Dwaj najbardziej doświadczeni obecnie juniorzy RKM-u Patryk Pawlaszczyk i Michał Mitko wywalczyli awans do finału indywidualnych mistrzostw Polski juniorów, który 15 sierpnia odbędzie się na rybnickim stadionie. Pawlaszczyk nie tylko awansował do finału, ale i wygrał półfinał rozegrany 10 lipca w Poznaniu. W pięciu wyścigach uzbierał 13 pkt (3 1 3 3 3), tyle samo co najlepszy junior ekstraligi Grzegorz Zengota (3 3 2 3 2), ale że miał na swoim koncie więcej zwycięstw, został sklasyfikowany na pierwszym miejscu. Z szóstego miejsca awansował też do finału Mitko, który zdobył 10 pkt (2 1 2 3 2).
Słabiej spisali się mniej doświadczeni młodzieżowcy RKM-u, startujący w półfinale w Tarnowie, gdzie zwyciężyli reprezentanci Unii Leszno Robert Kasprzak i Przemysław Pawlicki. Najlepszy z rybniczan Rafał Fleger z 6 pkt (1 1 2 2 d) zajął jedenaste miejsce, a Bartosza Szymurę z 3 pkt (2 0 0 0 1) sklasyfikowano na miejscu 14. Tylko raz na tor wyjechał rezerwowy Sławomir Pyszny, który wygrał wyścig 11., zostawiając w pokonanym polu Flegera i Mateusza Szczepaniaka.

Komentarze

Dodaj komentarz