Obelisk dwóch powiatów

10 listopada, w przededniu Święta Niepodległości, przed gmachem starostwa, siedzibą władz rybnickiego powiatu ziemskiego, odsłonięto pamiątkowy obelisk z tablicą ufundowaną przez starostę Damiana Mrowca. Upamiętnia on 190. rocznicę powstania powiatu rybnickiego i dziesiątą rocznicę jego odrodzenia w nowym kształcie, już bez Rybnika, któremu jednak nadal zawdzięcza swą nazwę. Z kolei w czasie uroczystej sesji rady powiatu, która odbyła się tego samego dnia, poświęcono sztandar powiatu, którego ten dotąd nie miał. Głównym jego elementem jest herb powiatu, przedstawiający złote skrzydła piastowskiego orła na niebieskim tle.

– Można jakoś porównać te dwa powiaty, tamten sprzed 190 lat i ten ustanowiony przed dziesięciu laty?
Damian Mrowiec: – Nie da się tego zrobić żadną miarą. W tamtym powiecie Rybnik był małym miasteczkiem, mającym mniej mieszkańców od Żor. Z kolei cały powiat był znacznie większy, bo sięgał od Raciborza po Knurów, Pilchowice i obejmował Wodzisław Śl. i Rydułtowy, które dziś żyją swoim życiem.

– A jak wygląda funkcjonowanie powiatu z dziurą, czyli bez Rybnika?
– Całkiem dobrze, choć nazywa się go często obwarzankiem. Traktujemy Rybnik jak pewien wzór, wyzwanie, ale z drugiej strony chcielibyśmy zachować swoją tożsamość. Kultura, tradycje, folklor czy zwyczaje mniejszych miejscowości znacznie się jednak różnią od tego, co obserwujemy w dużych miastach. Misją powiatu jest budowanie jedności społecznej. Nie mamy nieruchomości, na których moglibyśmy inwestować, a nasze pomysły realizujemy wspólnie z gminami. Bardziej interesuje nas integrowanie naszej społeczności. To oczywiście proces długotrwały i być może będzie potrzebnych następnych 190 lat. Obecny na naszej uroczystej sesji eurodeputowany Jan Olbrycht mówił, że od takiego podziału administracyjnego kraju nie ma już odwrotu. Mamy model francuski z domieszką niemieckiego.

– Wystąpił pan niedawno do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wykreślenie rybnickiego gmachu starostwa z 1893 roku z rejestru zabytków.
– Moja cierpliwość się skończyła. W tym roku próbowaliśmy uzyskać ministerialną dotację w ramach programu ratowania zabytków. Nie dostaliśmy ani złotówki, więc rozumiem, że ministerstwo nie jest zainteresowane utrzymywaniem tego budynku jako zabytku. Wszystkie prace wykonywane w tym budynku są dwu-, trzykrotnie droższe tylko dlatego, że jest to zabytek, nie mówiąc już o trwających miesiącami uzgodnieniach. To obiekt użyteczności publicznej, a nie muzeum, więc nie zamierzam wydawać publicznych pieniędzy tylko dlatego, że jest wpisany do rejestru zabytków. Z tego wpisu nie ma żadnego pożytku, tylko kłopoty.



Z okazji jubileuszy starostwo wydało folder traktujący o historii powiatu. Napisali ją nauczyciele z powiatowych szkół, którzy przytaczają wiele interesujących faktów, związanych z dziejami powiatu i tworzących go miejscowości.

Komentarze

Dodaj komentarz