Chicagowski gitarzysta Melvin Taylor był bodaj największą gwiazdą trwającego od piątku do soboty Rybnik Blues Festiwalu. Występując razem z perkusistą Krzysztofem Zawadzkim i basistą Pablo Grooverem dał popis nie tylko mistrzowskiej wirtuozerii, ale też radosnej improwizacji na najwyższym poziomie. Program festiwalu wypełniły koncerty kilku jeszcze polskich i zagranicznych formacji bluesowych. Po raz pierwszy w historii wystąpił np. zespół z Węgier – Jack Cannon Blues Band. Był też legendarny już wręcz Easy Rider i współgospodarze imprezy, czyli wywodząca się z naszego regionu grupa Mr Blues.
Komentarze