Skargę wniósł Krzysztof Gromysz, właściciel jednej z posesji przy ulicy Janiego. – Mimo naszego sprzeciwu połowa parceli, na której mamy dom, została przeznaczona pod tzw. obiekty wielkopowierzchniowe. Gdyby zmiany weszły w życie, mógłbym wybudować tam chyba tylko sklep, a naprawdę miałbym utrzymywać zieleń izolacyjną dla supermarketu, który powstałby po sąsiedzku – mówi pan Krzysztof. Uchwała dotyczy dzielnicy Północ, m.in. terenów obok Carrefoura. Miała umożliwić gminie wydanie zgody na ulokowanie tam kolejnego wielkiego sklepu, a może i dwóch. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach unieważnił ją jednak w całości, więc prezydent Adam Fudali musiał odwołać ogłoszony już przetarg na sprzedaż dwóch działek przy północnym odcinku obwodnicy.
– Moglibyśmy je zbyć, ale ze starym zapisem, że to teren przeznaczony pod zieleń łęgową, a takim gruntem pewno nie zainteresowałby się nikt – mówi Adam Fudali. Zapowiada, że magistrat nie będzie się odwoływał, ale na nowo wdroży procedurę. Tak ma być szybciej, bo na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego trzeba by poczekać może nawet dwa lata. Należy zresztą skorygować błędy popełnione w czasie wprowadzania nowych zapisów o przeznaczeniu gruntów. Jak dodaje Adam Fudali, Pracownia Urbanistyczna w Rybniku, która się tym zajmowała, zrobi to za darmo w ramach gwarancji. Jak powiedziano nam w pracowni, nowy plan zostanie raz jeszcze wyłożony do wglądu na przełomie grudnia i stycznia. Zdaniem prezydenta minie najmniej rok, nim zmiany wejdą w życie.
Krzysztof Gromysz już po uchwaleniu planu miał oficjalnie wezwać radę miasta do usunięcia naruszenia prawa. Nie doczekał się jednak nawet odpowiedzi, więc skierował skargę do WSA w Gliwicach. Podniósł w niej kilka argumentów, m.in. uchybienia formalne w procedurze wprowadzania zmian do planu. Twierdzi też, że urząd naruszył konstytucyjną zasadę równego traktowania obywateli. Ani magistrat, ani Krzysztof Gromysz nie otrzymali jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
Komentarze