Nie zapłaci kary
Mieszkanka Jastrzębia nie zapłaci 50 zł kary (czyli, mówiąc językiem urzędników, opłaty dodatkowej) za postawienie samochodu w strefie płatnego parkowania i niewykupienie stosownego biletu. Tak uznali w zeszły czwartek radni, choć droga do rozstrzygnięcia na korzyść jastrzębianki decyzji była bardzo długa i wyboista.
Prezydent miasta odmówił umorzenia kary. Kobieta odwołała się więc do gminnej komisji rewizyjnej, która zaproponowała korzystną decyzję dla wnioskodawczyni. Jej szef Joachim Grzonka tłumaczył na sesji, że uchwała z kwietnia zeszłego roku dopuszcza możliwość umorzenia należności wobec gminy w następujących przypadkach: gdy dłużnik nie ma majątku, więc nie ma z czego dochodzić roszczeń; gdy egzekucja pozbawiłaby jego rodzinę środków do życia; gdy postępowanie przyniesie nie więcej niż koszt dochodzenia należności; gdy nie da się ustalić miejsca pobytu dłużnika; gdy należność nie przekracza 45 zł; gdy wystąpiły inne szczególne okoliczności.
– Naszym zdaniem tak właśnie stało się w przypadku tej pani, gdyż w sierpniu złożyła ona pismo w urzędzie miasta, a odpowiedź, i to negatywną, otrzymała dopiero w październiku. Tymczasem zgodnie z przepisami powinna ją dostać w ciągu 30 dni. Został więc przekroczony termin, co uprawnia do nas do umorzenia kary – argumentował Joachim Grzonka. Jastrzębianka tłumaczyła w swoim odwołaniu do prezydenta, że w centrum Żor była pierwszy raz, a przyjechała na pogrzeb. Z tego powodu nie zauważyła, że zaparkowała w płatnej strefie. Szalę na jej korzyść przeważyły jednak nie argumenty, tylko uchybienia formalne magistrackich urzędników.

Komentarze

Dodaj komentarz