W naszym regionie będą cztery węzły A1. Pytanie, jak będą  się nazywały / Wacław Troszka
W naszym regionie będą cztery węzły A1. Pytanie, jak będą się nazywały / Wacław Troszka
– Zarząd związku, do którego też należymy, podjął decyzję za naszymi plecami – grzmią zgodnie wójtowie Mszany i Świerklan. Tymczasem wkrótce Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma zdecydować, jak będą nazywały się węzły, czyli zjazdy z budowanego odcinka autostrady A1 Bełk – Gorzyczki. Wydawało się, że naturalną koleją rzeczy wezmą nazwy od nazw miejscowości, w granicach których leżą. 26 października zarząd związku gmin i powiatów naszego subregionu zaproponował więc dla zjazdów w Bełku, Żorach, Świerklanach i Mszanie odpowiednio nazwy Rybnik, Żory, Wodzisław Śląski i Jastrzębie Zdrój. W stanowisku związku czytamy, że nazwy powinny być skorelowane z kierunkiem zjazdu do najbliższego i kluczowego miasta bądź powiatu.
Propozycja oburzyła jednak włodarzy Świerklan i Mszany, którzy twierdzą, że miasta próbują wykorzystać sytuację i chcą się reklamować ich kosztem. – Nie przypominamy sobie, aby Świerklany przyłączono do Wodzisławia, a Mszanę do Jastrzębia – piszą w swoim piśmie wójtowie Mszany i Świerklan Jerzy Grzegoszczyk i Stanisław Gembalczyk. Zauważają też, że mieszkańcy tych gmin najbardziej odczuli niedogodności związane z budową autostrady, i ostrzegają, że dalsze tego typu działania zarządu związku mogą doprowadzić do ich rychłego wystąpienia z organizacji, bo działa ona na niekorzyść swoich członków.
Nawiasem mówiąc, nazwa związku jest najlepszym przykładem manowców, na jakie mogą prowadzić próby godzenia ambicji mniejszych i większych miejscowości. Adam Wawoczny, dyrektor biura związku, zwraca uwagę, że zgodnie z zarządzeniem szefostwa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, węzły autostrady oznacza się nazwami pobliskich miast i miejscowości, posiadających istotne znaczenie gospodarcze lub komunikacyjne, w szczególności tych, których liczba mieszkańców jest większa niż 100 tys. W uzasadnionych przypadkach dopuszcza się nazwy geograficzne miejsc istotnych w sensie historycznym bądź kulturalnym.
Jak poinformowała nas Dorota Marzyńska, rzeczniczka katowickiego oddziału Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wszystkie propozycje lokalnych samorządów czy stowarzyszeń, dotyczące nazewnictwa autostradowych węzłów, są kierowane do centrali w Warszawie. To tam zapadnie ostateczna decyzja. Pani rzecznik zwraca jednak uwagę, że salomonowym rozwiązaniem mogą być nazwy dwuczłonowe np. Jastrzębie – Mszana, ale dodaje, że nazwy mają służyć nie tylko lokalnym społecznościom, ale przede wszystkim kierowcom z innych części Polski i Europy.
2

Komentarze

  • zniesmaczony mieszkaniec regionu ???? 23 listopada 2009 14:42Zastanawiam się po co ten cały szum. Zamiast zajmować się konkretami i sprawami ważnymi dla mieszkańców, garstka pieniaczy robi zamęt i skupia się na błahostkach. Niech się zjazdy z autostrad, wjazdy, węzły itp, nazywają dowolnie, byle by były czytelne i zrozumiałe także dla przyjezdnych.
  • Brodaty50 a do Fokusa, Plazy itd. 19 listopada 2009 09:18a do Fokusa, Plazy itd. to się z tych gmin nie jeździ? proszę się popatrzeć na autostrady na Zachodzie - wszędzie nazywa się rozjazdy nazwami dużych miast (Niemcy, Francja, Włochy a nawet Chorwacja). Co powie komuś nazwa Świerklany, czy Mszana? Z reguły szuka się dużych aglomeracji i na nie wyznacza kierunki jazdy.

Dodaj komentarz