Żony o Młodych Panach

Okazuje się, że bycie żoną sławnego człowieka nie jest takie trudne. Młodzi Panowie! Młodzi Panowie! Wzdychacie do nich już od lat. Och jaki szary! Och jaki pusty byłby bez Młodych kobiecy świat! – śpiewała Magdalena Lepiarczyk podczas jubileuszowego występu Kabaretu Młodych Panów na Ryjku. Poprosiliśmy żony Młodych Panów, by opowiedziały nam, jacy na co dzień są ich mężowie.

Agnieszka Banaszkiewicz o Mateuszu
– Mąż potrafi być impulsywny. Kocha sport. Dla walki Andrzeja Gołoty z Tomaszem Adamkiem odpuścił nawet jeden ryjkowy wieczór. Kabaretami interesuje się... średnio. Kocha piłkę nożną. Kiedyś był zresztą wielkim kibicem futbolu. Potrafił sypać z pamięci wynikami ligi mistrzów. Obstawiał wyniki meczów. Jego ukochaną drużyną była Barcelona. Pasją zaraził naszego synka Jonasza, który teraz ma dwa lata i dwa miesiące. Kiedy się urodził, Mateusz stwierdził, że musi być piłkarzem. Pierwszą zabawką synka była oczywiście piłka. Do dziś to jego ulubione zabawki, ma ich w pokoju chyba ze 30! Kiedy Mateusz jest w domu, non stop gra z Jonaszem – opowiada Agnieszka.
Jak dodaje, mąż od czasu do czasu lubi coś ugotować. Świetnie wychodzą mu np. polędwiczki z kurczaka. Czasem zaskakuje żonę, bo kiedy ona wieczorem wraca z pracy, czeka na nią obiad. – Kuchnia nie wygląda przy tym jak pobojowisko, bo Mateusz jest czyściochem. Dzielimy się obowiązkami na zasadzie: ja gotuję, ty sprzątasz. Poznaliśmy się pięć lat temu na premierze Kabaretu Młodych Panów. Mateusz jeszcze wtedy nie występował w KMP. Zakochałam się w nim na koncercie dla Olka Chwastka, kiedy zaśpiewał piosenkę z repertuaru Piwnicy pod Baranami. Łzy pociekły mi po twarzy. Pobraliśmy się trzy lata temu, tydzień przed Ryjkiem, który wtedy chyba nawet przeniesiono z tego powodu.. Mamy mieszkanie w Rybniku, w przyszłości może przeniesiemy się do własnego domku – mówi Agnieszka.

Ewelina Demczuk o Bartku
– Mąż to spokojny, bezproblemowy człowiek, wiecznie uśmiechnięty, który zawsze ma na wszystko czas. Często słyszę: nie martw się, wszystko będzie dobrze. Przez pięć lat naszego wspólnego życia nic nie wyprowadziło go z równowagi! Kiedy jest już naprawdę źle, odwraca się, wychodzi z pokoju, za chwilę wraca. Jest z wykształcenia technikiem administracji celnej. Pracował w studiu telewizyjnym Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych. Zajmował się wydarzeniami kulturalno-oświatowymi. Przygotowywał szkolnego Idola i takie tam konkursy. Ja jestem nauczycielką wf-u. Mąż czyta dużo książek. Stara się być na bieżąco. Zabiera książki w trasę. Razem oglądamy filmy, najchętniej sensacyjne. Lubimy chodzić do kina. Ostatnio byliśmy na „Kac Vegas” – opowiada Ewelina.
Jak dodaje, w kwietniu będzie pięć lat, jak się pobrali, a znają się od sześciu lat. – Poznałam go na karaoke, Bartek prowadził imprezy w dawnym Forum. Poszłam tam z koleżanką. Śpiewałam piosenkę o Irlandii, ale nie było to „Kocham cię jak Irlandię”. Najpierw było zwyczajne: cześć, cześć. Później okazało się, że mamy wspólnych znajomych, w efekcie spotykaliśmy się na tych samych imprezy. Jakoś samo zaiskrzyło. Ujął mnie ten jego spokój. Ja jestem straszną choleryczką, a on wprowadza w domu spokojną atmosferą. Kiedy tylko jest w domu, zajmuje się naszym synem, czteroletnim Wojtkiem. Jak tatuś przyjeżdża, to mamusia idzie na bok. Chodzą razem do kina, do Figloraju, byli już nawet na kręglach! – dodaje Ewelina Demczuk.

Iza Barska-Kaczmarczyk o Łukaszu
– Łukasz jest takim... małym chłopcem. Uwielbia gry komputerowe, kupił sobie nawet najnowszą konsolę Playstation 3. Ogromnie bawią go internet, grafika komputerowa, tworzenie stron www. To zresztą właśnie on przygotował poprzednie wersje stron Kabaretu Młodych Panów. Ujęła mnie jego... męskość. Poznaliśmy się podczas pracy nad premierowym programem kabaretu, pt. „My naprawdę chcemy pracować”. Byłam autorką choreografii striptizu, który wykonywali chłopcy. Łukasz tańczył ten taniec najbardziej męsko! Potem zaczął mnie najnormalniej podrywać – wspomina Iza Barska-Kaczmarczyk.
Jak dodaje, niestety, teraz wszyscy Młodzi Panowie przybrali na wadze. To wina życia w trasie. Największym wrogiem talii są nieregularne posiłki, jedzenie byle czego. A będąc w kabarecie, nie da się co dzień jeść o stałej porze. – A Łukasz jest smakoszem. Lubi tradycyjną kuchnię, nie przepada za eksperymentami. Uwielbia placki ziemniaczane na wszystkie sposoby. W restauracji zwykle zamawia placek po węgiersku. Sam gotuje i wtedy, o dziwo, lubi zaszaleć. Robi fantastyczną wątróbkę. W ruch idą wtedy mleko, bułka, mąka tarta. Efekt jest niesamowity. Ślub wzięliśmy w 2006 roku. Mamy córeczkę Lilianę, ma dziewięć miesięcy – dodaje Iza.

Katarzyna Matusiak-Korólczyk o Robercie
– Mąż to najcudowniejszy człowiek na świecie! Dla mnie, dla znajomych, dla rodziny. Ślub wzięliśmy dopiero niedawno, bo 19 września tego września, ale znamy się już od kilku lat, poza tym pracowaliśmy razem. To była fascynacja od pierwszego spojrzenia. Wiedziałam, że z tego coś będzie! Robert żyje kabaretem. Wymyśla kolejne skecze, cuduje. Ciągle wisi na telefonie i obgaduje z kolegami szczegóły kolejnych występów. Kiedyś spalę ten telefon! – zapowiada Katarzyna.
Jak dodaje, mieszka razem z mężem w Świdnicy. – Robert bardzo szybko się tutaj zaaklimatyzował. Myślę, że jest takim człowiekiem, któremu wszędzie będzie dobrze. Kiedy ma już dosyć pracy, siadamy i przytulamy się. Wolimy posiedzieć w domu. Robert ma dosyć wychodzenia. Potrafi w nocy przykręcić śrubkę, jeśli go o to poproszę! Jak mój mężczyzna, to na zabój. Potrafi przejechać setki kilometrów, żeby być ze mną albo ze swoim synkiem Maciejem, który jest dla niego najważniejszą osobą – dodaje Katarzyna Matusiak-Korólczyk.
 



Jeden rodzynek
W Kabarecie Młodych Panów jest też jeden kawaler, Piotr Sobik. Jest najmłodszy w ekipie. Ponoć prowadzi intensywne poszukiwania. Kandydatka musi spełnić kilka warunków. Ma być piękna, elegancka, bez nałogów, inteligentna, mądra i oczytana. Do tego zaradna, elokwentna, przebojowa, a jednocześnie... pozbawiona własnego zdania. Aha, i nie może być zazdrosna o inne koleżanki. (adr)
 

 

4

Komentarze

  • żonaty Wymagania 17 listopada 2018 11:05Nie wszyscy komentujący zauważyli.że są to marzenia Kabareciarza.
  • anonim cymbal z tego Piotrka 25 września 2018 19:37Tak ale zeby miec takie wymagania jak Piotrek ktory szuka idealnej kobiety z marzen w dodatku pozbawiona wlasnego zdania? czyli moze poprostu piekna niemowa? zal mi takich ludzi, trzeba samemu cos reprezentowac i spojrzec czy on jest taki idealny a potem wybrzydzac w kobietach, bo z pewnoscia ma mnowstwo wad ktore by sie niespodobaly nie jednej kobiecie a na koniec wezmie i tak co los da byle by byla,bo bedzie juz stary, zuzyty i nikt go nie bedzie chcial...
  • anonim Miłe jak Panie miło opowiadają 20 lutego 2015 08:16Miłe jak Panie miło opowiadają o swych mężach. Mniam - wątróbka otoczona w mące tartej :)
  • M. ;)x 13 października 2010 19:10Piotrek ma bardzo wygórowane kryteria dla przyszłej żony;) ale dla takiego faceta wrto się poświęcić;)

Dodaj komentarz