Trener Mirosław Orczyk może być zadowolony z gry swojego zespołu / Wacław Troszka
Trener Mirosław Orczyk może być zadowolony z gry swojego zespołu / Wacław Troszka

Bohaterkami niedzielnego meczu były Amerykanki Devanei Hampton i Nikita Bell, które w sumie zdobyły 35 punktów. Sukces przyniosła też bardzo dobra gra w defensywie całego zespołu.
Wśród kibiców ROW-u przed tym meczem panował umiarkowany optymizm. Od kilku tygodni firma zespołu wyraźnie idzie w górę i sympatycy koszykówki w Rybniku liczyli na podtrzymanie zwycięskiej passy. Świeżo mieli jednak w pamięci porażkę w meczu z Odrą w spotkaniu pucharowym. Pamiętali jednak, że w tamtym spotkaniu trener Orczyk dał odpocząć liderkom swojego zespołu.
W niedzielę drużyna z Brzegu szybko objęła prowadzenie 5:1. Gospodynie nie załamały się takim obrotem sprawy i już po chwili wygrywały 7:5. Od tego momentu na parkiecie dominował zespół z Rybnika. Gospodynie dobrze spisywały się w defensywie i skutecznie grały w ataku. Gdyby drużyna prowadzona przez trenera Jarosława Zyskowskiego lepiej egzekwowała rzuty wolne, to wynik mógłby być inny. Jednak aż dziesięć spudłowanych rzutów na 12 prób w pierwszych dwóch kwartach to wynik rzadko spotykany na poziomie ekstraklasy. Po dwóch kwartach rybniczanki prowadziły różnicą 14 punktów.
W drugiej części meczu nasz zespół nadal grał bardzo skutecznie pod obiema tablicami. Na sześć minut przed końcem trzeciej kwarty sfrustrowana wysokim prowadzeniem gospodyń Amerykanka Chinyere Ukoh brutalnie sfaulowała Monikę Siborę, za co otrzymała przewinienie techniczne. Był to jej piąty faul i pozostałą część meczu obejrzała z wysokości ławki rezerwowych. Tymczasem podopieczne trenera Orczyka sukcesywnie powiększały przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już do 25 punktów (73:48). W końcówce trener rybnickiego zespołu dał odpocząć Amerykankom. Na boisku pojawiły się mało dotąd grające Sonia Moszkowicz, Małgorzata Chomicka i Karolina Stanek. Zwycięstwo nie było jednak ani przez moment zagrożone.
– Nikita Bell oraz Devanei Hampton grały na bardzo wysokiej skuteczności. To był ważny element tego meczu. Jak również fakt, że zagrałyśmy bardzo zespołowo – zauważyła Katarzyna Krężel.
– Bardzo bałyśmy się tego spotkania, ponieważ w tygodniu trenowałyśmy w pełnym składzie tylko dwa razy. W zespole były drobne urazy, choroby i ciężko było przygotować się optymalnie do tego meczu. Oczywiście bardzo chciałyśmy wygrać i podtrzymać zwycięską passę. Dlatego przez cały czas byłyśmy mocno skupione. Mam nadzieję, że to zwycięstwo udowodniło, iż wygrana w Polkowicach nie była przypadkiem – mówiła po meczu Martyna Koc.
W najbliższą sobotę (5 grudnia) drużynę Uteksu ROW Rybnik czeka wyjazdowy mecz z Artego Bydgoszcz, który kończy pierwszą rundę rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy. W następnej, 14., kolejce rybniczanki pauzują. Kolejny mecz rozegrają w Poznaniu z AZS Inea 19 grudnia, a już dwa dni później w pawłowickiej hali podejmować będą zespół SuperPol Tęcza Leszno.

Utex ROW Rybnik – Odra Brzeg 76:58 (18:10, 21:15, 22:15, 15:18)
ROW: Hampton 18, Bell 17, Krężel 13, Sibora 7, Koc 6, Suknarowska 6, Jaroszewicz 5, Boddie 4, Chomicka, Moszkowicz, Stanek.
 



Zdaniem trenerów:

Mirosław Orczyk (Utex ROW Rybnik): Gratuluję swoim zawodniczkom zwycięstwa. Cieszę się, że po porażce pucharowej, trenując głównie indywidualnie, tak dobrze przygotowaliśmy się do meczów z CCC Polkowicami i Odrą Brzeg. Dzisiejsze spotkanie było dla nas niezmiernie ważne. Jestem szczęśliwy, że udało się go wygrać. Teraz jedziemy na bardzo ważne zawody do Bydgoszczy. I ja myślę już o tym spotkaniu. Wierzę, że powalczymy tam o zwycięstwo.
 

Jarosław Zyskowski (Odra Brzeg): Gratulacje dla rybnickiej drużyny, która rozegrała kolejne bardzo dobre zawody. To był mecz bez emocji i historii z dominacją Rybnika. My zagraliśmy najsłabszy mecz w sezonie. W wielu elementach gry byliśmy słabi, w niektórych nawet dramatycznie słabi. Jeżeli nie trafiamy spod samego kosza, to ciężko w ekstraklasie o wygraną. Natomiast gramy dalej i będziemy walczyć o zwycięstwa w kolejnych spotkaniach.
 

 

Komentarze

Dodaj komentarz