Wyrok dla nożownika

Piotr D. napadł na kobietę w jej mieszkaniu przy ulicy Łąkowej, zadał jej kilka ciosów kuchennym nożem (za pierwszym razem trafił w szyję, następnie w brzuch i nadgarstek), po czym najspokojniej w świecie wyszedł z lokalu. Policję i karetkę pogotowia wezwała sąsiadka, do której poraniona kobieta na szczęście jakoś zdołała dojść. Nie miała niestety skąd zadzwonić, ponieważ Piotr D. zabrał jej telefon komórkowy. Godzinę później 26-latek wpadł w ręce policji. Mundurowi zatrzymali go niedaleko dworca PKS-u, a sąd na wniosek prokuratury posłał do aresztu tymczasowego.
Jak dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Rejonowej w Raciborzu, która prowadziła postępowanie, nóż miał aż 20 cm długości, więc kobieta miała ogromne szczęście, jako że rany okazały się niegroźne. Gdyby Piotr D. ugodził kobietę głębiej, na pewno nie obyłoby się bez tragedii. W trakcie śledztwa okazało się, że nożownik i ofiara poznali się poprzez internet na portalu randkowym, a feralnego dnia umówili się na pierwsze spotkanie. Ostatecznie 31-latka zaprosiła mężczyznę do siebie, nie przewidując tak dramatycznego dla siebie obrotu sprawy.
W trakcie postępowania Paweł D. wyjaśnił prokuratorom, że zaatakował kobietę z miłości, ponieważ zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, ale był o nią bardzo zazdrosny. Planowała bowiem na dłużej wybrać się do pracy w Holandii, tymczasem on w żaden sposób nie potrafił oswoić się z tą myślą. 31-latek jest mieszkańcem Tychów i w przeszłości był już karany. Do procesu sprawca siedział w areszcie śledczym. Wyrok nie jest prawomocny.

Komentarze

Dodaj komentarz