Górnicze pranie w prokuraturze
Ogólnopolski Związek Zawodowy „Rybnik 90” piorący górnicze ubrania robocze ma kolejne problemy. Tym razem zainteresowali się nim prokuratura i komornik.
Zaczęło się od tego, że 8 stycznia Kompania Węglowa rozstrzygnęła przetarg na pranie w swoich kopalniach. Znowu wygrał Rybnik 90. Na mocy kontraktu do 2011 roku m.in. wypierze 1,2 tys. ton spodni, koszul, onuc. Wartość zlecenia wynosi 1,5 mln zł. Za kg prania kompania zapłaci 1,55 zł. Do przetargu stanęły inne firmy, ale przy oferowanej cenie od 2 do 2,3 zł nie miały żadnych szans. Do szturmu ruszyły więc komisje zakładowe Sierpnia 80. Chociaż w KW tłumaczą, że wygrał ten, kto dał najniższą cenę, związkowcy twierdzą, że przetarg był ustawiony, i powiadomili prokuraturę. – To skandal, że wygrała firma, której przed sądem udowodniono łamanie praw pracowniczych, w dodatku jest to związek zawodowy! – nie kryje oburzenia Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80.
Inne związki wypowiadają się w bardzo podobnym tonie. Przetarg już oprotestowała jedna z firm biorących udział w przetargu, zarzucając Rybnikowi 90 złożenie nieprawdziwych dokumenty. Głównie chodzi o to, że miał przedstawić zaświadczenie o niezaleganiu z płatnościami do ZUS, choć do dziś nie zgłosił praczek do ubezpieczenia, co nakazał mu sąd. Zbigniew Madej, rzecznik KW, wyjaśnia, że spółka ma 10 dni na sprawdzenie tych zarzutów. – Jeśli się potwierdzą, przetarg zostanie unieważniony – mówi zapewnia. W najbliższy czwartek lub piątek prokuratura zajmie się sprawą. Jeszcze w styczniu rybnicki komornik ustali datę licytacji majątku Rybnika 90. Pod młotek za długi wobec wierzycieli pójdzie pralnia.
Szef związku Stanisław D. wielokrotnie był oskarżany o to, że przez ostatnie dwa lata, piorąc ubrania dla 13 kopalń Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego, łamie prawa pracownicze. Przyjmował ludzi jako wolontariuszy, kazał wstąpić do związku i zarejestrować się w pośredniaku, po czym miesięcznie płacił im kilkaset złotych zapomogi. W końcu część praczek poszła do inspekcji pracy oraz sądu i wygrała, ale szef odwoływał się od każdego wyroku. W grudniu zeszłego roku Sąd Najwyższy uznał, że związek łamie prawo, wykorzystując wolontariuszy do prowadzenia działalności gospodarczej. Prawomocnym wyrokiem nakazał podpisać z kobietami umowy o pracę, wyrównać im wynagrodzenia i składki ZUS, ale Rybnik 90 nic nie robi sobie z tego orzeczenia. Praczki oficjalnie są bowiem wolontariuszkami, a związek zarabia. Teraz związkowcy chcą zawiadomić o jego praktykach Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
3

Komentarze

  • STAN Nie ma silnych 25 lutego 2010 22:07na ten związek nie ma silnych wygrywa przetargi praczką i na wydawkach nie płaci a jedzi bardzo drogim autem i się śmieje ze wszystkich
  • Ja patrz 26 stycznia 2010 13:02patrz jak mu to wezmą he nic mu nie zabiorą :)
  • była pracownica rybnik 90 24 stycznia 2010 17:35został jeszcze hotel i basen w Radlinie na długi......

Dodaj komentarz